Armia Czerwona: kolos na glinianych nogach

Czytaj dalej
Pawel Stachnik

Armia Czerwona: kolos na glinianych nogach

Pawel Stachnik

Rosja. Armia Czerwona od samego początku szykowana była do ataku na Europę. Tyle ze zawsze brakowało jej broni, sprzętu i amunicji, a poziom wyszkolenia był fatalny. Była kolosem na glinianych nogach.

Po zdobyciu władzy w Rosji przywódcy bolszewików byli przekonani, że rewolucja lada chwila wybuchnie także w innych krajach. Państwa Europy były zrujnowane i osłabione wojną, należało więc spodziewać się, że wobec biedy i trudności ekonomicznych dojdzie tam do społecznych zaburzeń, które przerodzą się w rewolucje. Pomocy tym wystąpieniom udzielić miała Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona, podając zbrojną rękę proletariatowi Europy Środkowej i Zachodniej.

Największe nadzieje Lenin i jego ludzie wiązali z Niemcami. To najbardziej uprzemysłowione państwo kontynentu miało liczną klasę robotniczą, w której silne były wpływy komunizmu. I to tam właśnie miała wybuchnąć rewolucja, która rozleje się na całą Europę. Wprawdzie robotnicze wystąpienia z jesieni 1919 r. zostały stłumione przez burżuazję, ale ogień robotniczej rewolty nadal się tlił. Dla będącej zacofanym państwem rolniczym Rosji uzyskanie sojuszu z komunistycznymi Niemcami byłoby zbawieniem. W zamian za płody rolne mogłaby otrzymywać towary i maszyny tak bardzo potrzebne jej słabemu przemysłowi.

Na zachód przez Polskę

Niestety, Rosję od Niemiec oddzielała Polska, w której wpływy komunistyczne były słabe, a groźba rewolucji została szybko opanowana. By więc dostać się do Berlina trzeba było najpierw pokonać Polskę. Jak pisze historyk Bogdan Musiał, autor książki pod adekwatnym tytułem „Na Zachód po trupie Polski”, pierwszy plan ataku na zachód został opracowany w Zarządzie Operacyjnym Armii Czerwonej już w styczniu 1920 r.

Wtedy też zaczęły się przygotowania do ofensywy: przerzucanie oddziałów na Front Zachodni na Białorusi, oddelegowywanie tam agitatorów politycznych i polskich komunistów. Szyki bolszewikom pomieszała nieco polska ofensywa na Ukrainie wiosną 1920 r., ale niebawem odzyskali inicjatywę i zaatakowali na Białorusi. To wtedy właśnie dowódca frontu Michaił Tuchaczewski wydał słynny rozkaz „Przez trupa Białej Polski prowadzi droga ku ogólnoświatowej pożodze”.

Latem Armia Czerwona dotarła pod Warszawę, ale została tam sromotnie pobita przez Wojsko Polskie. Drugiej, jeszcze większej klęski doznała we wrześniu w bitwie nad Niemnem. Bolszewicy musieli się cofnąć i zrezygnować z planów podboju Polski i Europy. Jak pisze dr hab. Bogdan Musiał, „Polska nie tylko powstrzymała bolszewicką ofensywę przeciwko Zachodowi, ale niemal na dwadzieścia lat zahamowała zbrojną ekspansję sowieckiego komunizmu”.

Pozostało jeszcze 79% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Pawel Stachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.