Armenia podnosi się z kolan. A oni w Polsce uczą się, jak dobrze żyć i pomagać
Jest ich szóstka: Iren Danielyan, Sergey Melik-Yolchyan, Adriana Gurjinyan, Maria Harutyunyan, Tigran Ghazaryan i Hermine Gabrielyan. Przyjechali z Armenii do Białegostoku, by uczyć się jak budować społeczeństwo obywatelskie. Bo nie mają wątpliwości - tylko zwykli ludzie mogą sprawić, że Armenia będzie przyjaznym krajem. Że dobrze będzie się tam żyć.
Są wykształceni, świadomi, świetnie znają angielski. I chcą, by w ich kraju dobrze się żyło. Dobrze się żyło tym zwykłym najzwyklejszym ludziom.
Na co dzień robią wszystko, by zmieniać społeczeństwo, zmieniać sposób myślenia ludzi. Sprawić, by poczuli, że mają wpływ na to, co się dzieje w ich kraju. Że mają wpływ na to, jak żyją.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.:
- Szansą na w miarę dostatnie życie są tylko krewni pracujący poza krajem - przyznaje Tigran Ghazaryan
- Tam, na miejscu, często zarabia się nie więcej niż 400 zł miesięcznie. Tyle, ile wynosi przeciętny czynsz za mieszkanie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień