Architekt uspokaja mecenasa: forsycja jeszcze ucieszy oko
Architekt Jerzy Kaszyca przyciął drzewo obok Domu Harcerza w Gorzowie. Zareagował na to mecenas Jerzy Synowiec. Kaszyca odpowiada listem...
Szanowny panie mecenasie! (...) Sformułowania użyte przez pana, a dotyczące przycinki krzewu forsycji przy budynku byłego Domu Harcerza, uważam - delikatnie nazywając - za mocno przesadzone („dewastacja stuletniego drzewa”, „złamanie prawa”). Faktem jest, że krzew ten dodawał uroku temu „zapyziałemu” i zapomnianemu przez wszystkich zakątkowi miasta. Rosnący - przy zdewastowanym przez lata obiekcie - zwracał z pewnością uwagę zamiłowanych w pięknie przyrody gorzowian. Był też jednak - nie tylko w okresie kwitnienia - ochroną i osłoną dla „szemranego” towarzystwa, regularnie buszującego i „biesiadującego” w tym miejscu.
Proponuję spacer po terenie koło Kłodawki - obfitym w zapomniany drzewostan
Podczas czwartkowej rozmowy z Jarosławem Miłkowskim, dziennikarzem „Gazety Lubuskiej”(...) zaatakował mnie „dresowy jegomość” z sąsiedztwa, który w mojej ocenie stracił nie gałązki krzewu, lecz miejsce na spożywanie ulubionych napojów, pozostawiając po sobie i kompanach „zasyfiony” teren.
Mając upoważnienie pana Jana Świeszczaka - dzierżawcy części budynku - liczę na doprowadzenie do szczęśliwego końca założonego programu naprawczo-remontowego. Zmodernizowane wnętrze parteru, zamontowane kamery monitoringu, oczekujące na odświeżenie elewacje, uporządkowany teren przy budynku wraz z naprawą ogrodzenia sprawią, że przyszłoroczne „odrosty” krzewu wzbogacą dzisiejszy okropny wizerunek tego fragmentu ul. Wyszyńskiego.