Sąd w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok sądu ze Słupska. Katarzyna Światowa może już tylko złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku, rozpatrując skargę Katarzyny Światowej, prezeski Banku Spółdzielczego w Czersku, ocenił, że nie doszło do naruszenia jej dóbr osobistych.
Jak się dowiedzieliśmy, nikt ze strony powódki nie stawił się w sądzie. Natomiast Jolanta Fierek - tak. Wzięła urlop, bo sprawa jej wytoczona dotyczy jej prywatnej sfery życia i nie ma związku z wykonywaniem przez nią funkcji burmistrza Czerska.
Przypomnijmy, Katarzyna Światowa złożyła pozew, twierdząc, że została pomówiona. Miało do tego rzekomo dojść na posiedzeniu rady nadzorczej Banku Spółdzielczego w Czersku. Orzeczenie nie jest prawomocne. Światowa, jeżeli zechce, może jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
A w czwartek (11 lutego) przed Sądem Rejonowym w Chojnicach finał sprawy karnej - o zniesławienie. Obie są bliźniacze - chodzi faktycznie o to samo, tyle, że ta ma charakter karny. Sąd ma ogłosić wyrok. Rozprawy były niejawne, więc nie wiadomo, co się działo na sali sądowej i jakie były zeznania świadków wskazanych przez obie strony.
Burmistrz walczy też o powrót do pracy w Banku Spółdzielczym w Czersku (z racji pełnienia funkcji burmistrza ma tam urlop bezpłatny, została zwolniona w grudniu 2014 r.). Przypomnijmy, Fierek już wygrała proces przed Sądem Pracy w Człuchowie, ale bank złożył apelację. Stąd wyznaczona na kwiecień rozprawa sądu drugiej instancji.