Antywłamaniowe nie tylko z nazwy
Drzwi zewnętrzne drugim nierówne. Bywa, że nawet ich nazwy mylą. Niektóre drzwi są antywłamaniowymi jedynie z nazwy.
Państwo Kowalscy kupili drzwi wejściowe do swojego mieszkania. Stare drzwi otwierały się i zamykały przez ponad 25 lat. Przyszła pora na nowe. Nadarzyła się okazja. Przedstawiciel handlowy, fakt, raczej nikomu nieznanej firmy, krążył po bloku i oferował wymianę drzwi łącznie z montażem, za 750 złotych. I to miały być drzwi antywłamaniowe. Dwa miesiące po wymianie drzwi Kowalscy mieli włamanie do mieszkania. Towarzystwo ubezpieczeniowe nie przyznało odszkodowania. Stwierdziło bowiem, że drzwi nie posiadały odpowiedniej klasy odporności.
- Przed laty obowiązywała polska norma PN-90/B-92270 - tłumaczy Jacek Kraśniewski z firmy Gerda. - Norma ta dotyczyła drzwi o podwyższonej odporności na włamanie. Jeżeli drzwi miały być odporne na włamanie, musiały posiadać klasę C.
Istniał wtedy system zero-jedynkowy. Drzwi albo były antywłamaniowe, albo nie były. Jeżeli drzwi nie posiadały klasy C, nie spełniały wymogów bezpieczeństwa - były uznawane za takie, z którymi włamywacz sobie stosunkowo szybko poradzi. Jeszcze zanim Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, musiała przystosować obowiązujące przepisy Prawa budowlanego do dyrektyw unijnych. - Wówczas zastąpiono wspomnianą polską normę, normą europejską - dodaje Kraśniewski. - Ta europejska norma to PN-EN 1627. Nowa norma klasyfikowała drzwi już na te o określonej odporności na włamanie.
Klasy, już po nowemu oznaczano symbolem RC (od angielskiego słowa: resistance class). - Klasy odporności RC 1 oraz RC 2 nie spełniały wymogów - zaznacza ekspert. Przypadkowy włamywacz dosyć szybko poradzi sobie z otwarciem czy wyważeniem tych drzwi. Wystarczą mu proste narzędzia, a czasem jedynie silne kopnięcie i one już same się otwierają.
Firmy ubezpieczeniowe wypłacą odszkodowanie właścicielom domu czy mieszkania tylko w przypadku, gdy drzwi posiadają klasę odporności RC 3 lub RC 4. Te drzwi można wyłamać, ale do tego potrzebna jest już bardziej skomplikowana technika. Przykładowo: włamywacz wyposażony jest w młot, siekierę czy inne ciężkie narzędzia. Idą wtedy w ruch także szlifierki kątowe, piły ręczne czy wiertarki.
Dwie wyższe klasy drzwi, czyli RC 5 i RC 6 mają specjalne zastosowanie. - Nie można ich wstawić do zwykłego domu czy mieszkania w bloku - zauważa Kraśniewski. - Te drzwi mają zastosowanie jedynie w szczególnego rodzaju budynkach i pomieszczeniach - w bankach, kancelariach adwokackich, serwe rowniach.
Badania drzwi, których wyniki zdecydują o nadaniu odpowiedniej klasy drzwiom, biorą pod uwagę m.in. odporność na uderzenie, właściwości akustyczne, wytrzymałość mechaniczną, odporność na obciążenie wiatrem, wodoszczelność czy odporność na włamanie.
W „zwykłych” budynkach drzwi z symbolem RC 5 czy RC 6 nie można wstawiać.
- W domach i mieszkaniach służby ratownictwa medycznego i strażacy muszą być w stanie wyważyć drzwi, w razie zagrożenia - mówi ekspert.
W domach i mieszkaniach możemy montować drzwi o klasie od RC 1 do RC 4, z tym, że dwie pierwsze przyczynią się do kłopotów z uzyskaniem ewentualnego odszkodowania. Na każdych drzwiach powinien pojawić się natomiast symbol CE. To deklaracja producenta dotycząca tego, że oferowany przez niego produkt (w tym przypadku drzwi) jest odpowiednio wykonany.
Nie ma co wierzyć w oferty o superantywłamaniowych drzwiach za niecałe tysiąc złotych. - Takie nie istnieją - sądzi Kraśniewski. - Najtańsze drzwi wejściowe do mieszkania w bloku o skutecznej odporności kosztują około dwa tysiące złotych, a do domu mniej więcej trzy. Do tego trzeba doliczyć jeszcze montaż.