Anna Popek, piękna pięćdziesięcioletnia. Kobieta sukcesu, ale i wspaniała pani domu
Wierzy w Boga, świetnie gotuje i kocha sen. Do tego przyznała się w jednym z wywiadów. Wraz z siostrą Magdaleną, stewardesą, napisały książkę „Siostry gotują”. Mowa o dziennikarce Annie Popek, która wszędzie podkreśla, że jest z Bytomia.
Jedzenie może leczyć, ale i niszczyć, prowadzić do choroby. Wybór należy do nas - mówi Anna Popek, która wraz z siostrą, Magdaleną M. Krupą, wybrała zdrową kuchnię i domowe jedzenie. Choć obie prowadzą bardzo intensywne życie zawodowe, bardzo starają się, by ich domy miały ten sam klimat, jaki towarzyszył ich dorastaniu w Bytomiu.
Obie uważają, że pierwszy krok w kierunku zdrowia to ograniczenie mięsa. - Generalnie jemy go za dużo, mamy w sobie za dużo białka, jesteśmy „przebiałkowani” - twierdzą siostry. - Organizm jest zakwaszony, pełen toksyn, które pochłaniamy wraz z wysoko przetworzonymi potrawami, nie wszystkie toksyny organizm sam potrafi wyeliminować, część z nich zostaje, tworzą stany zapalne, a te prowadzą do nowotworów. To nie przypadek, że jest ich teraz tak dużo. Przydałyby się oczyszczające posty, ale nasza kultura nie pości.
Zamiast porannej kawy olej słonecznikowy do ust
Anna i Magdalena (każda jest matką dwójki dzieci) karmią swoje rodziny wszystkim, co jest jak najbardziej zbliżone do naturalnego jedzenia. Na liście ich zakupów są biały ser, płatki bio, chleb żytni sitkowy, różnego rodzaju kasze, a zwłaszcza orkiszowa, warzywa…
W domowym menu sióstr królują zupy krem, warzywne gulasze, naleśniki gryczano-amarantusowe pieczone na oleju kokosowym, pieczona gęś, rosół z perliczki…
Jeśli kawa, to tylko gotowana. Na gotującą się wodę sypie się kawę, cynamon, kardamon, trochę kuminu. Chwilę pogotować i rozlać do filiżanek. Zdaniem Anny Popek i Magdaleny M. Krupy, można dodać miodu, ale nigdy mleka.
- Mleko ma kazeinę, która wielu dorosłym nie służy. Jeśli już, to mleko migdałowe, ryżowe, sojowe… - radzą.
Ale nie od kawy siostry zaczynają dzień.
- Kiedyś zaczynałyśmy od szklanki wody z cytryną, teraz od 15-minutowego płukania ust olejem słonecznikowym - mówią Anna i Magdalena. - Olej pochłania toksyny, grzyby, paciorkowce, gronkowce… Po kwadransie olej wypluwamy, usta przepłukujemy wodą (najlepiej z solą), potem dopiero szklanka wody z cytryną, a następnie jeszcze pół szklanki zakwasu buraczanego (robi się z kilograma buraków pokrojonych w plastry, które zalewa się przegotowaną wodą, dodając czosnek, liść laurowy, ziele angielskie i sól - po czterech dniach gotowy).
- A do tego głęboki oddech. To najlepsza detoksykacja organizmu po nocnym spoczynku - dodaje Anna.
Wieczorem dobrze być w łóżku między godz. 21 a 23.
- A przynajmniej leżeć. Jest to czas przebiegu procesu krwiotwórczego i pozycja leżąca jest jak najbardziej wskazana - podkreśla Magdalena.
Anna mówi, że dla zdrowia należałoby ostatni posiłek zjeść o… siedemnastej.
- Z tym, że spać należy się wtedy kłaść o dwudziestej pierwszej - dodaje.
Dla „Wstaje dzień” budzik nastawia na... 4.20
Jako prowadząca program „Wstaje dzień”, który zaczyna się o 6.30, Anna nastawia budzik na... 4.20. Dwadzieścia pięć minut później wychodzi z domu. Niewątpliwie jest kobietą sukcesu. Dziennikarskie pierwsze kroki stawiała na Śląsku. Widziała w tym zawodzie klucz do poznawania ludzi i świata. W spełnienie swoich marzeń włożyła mnóstwo pracy, bo - jak zapewnia - nigdy nie chodziła na skróty.
Modlitwa i nowa miłość
W zeszłym roku skończyła 50 lat. Nie ukrywa, że zawsze bała się, iż po pięćdziesiątce stanie się starą babą. - Postanowiłam, że nie tylko się nie załamię, ale też pokażę wszystkim, że po przekroczeniu tej magicznej daty można naprawdę fajnie żyć. Pozbierałam w całość doświadczenia własne, cenionych przeze mnie osób oraz to, co przeczytałam, i wydałam książkę „Piękna 50-tka” - powiedziała w jednym z wywiadów.
Anna Popek nie ukrywa też, że na radość życia po pięćdziesiątce wpłynęła nowa miłość. Że pojawił się ktoś, kto sprawił, że częściej się uśmiecha i zdecydowanie chce jej się więcej.
Należy do tych, którzy przyznają się do swojej wiary w Boga i znaczenia modlitwy w życiu. Anna Popek mówi wprost, że modlitwa pomogła jej przetrwać trudne chwile.