Pierwszy krok, by podziękować za sukcesy znanemu żużlowcowi w nietypowy sposób. Jaki? O tym dyskutowano w urzędzie
Andrzej Huszcza patronem ronda na wjeździe do Raculi? Taki jest plan. Rondo będzie budowane. To jedna z obietnic przed połączeniem miasta z gminą. Miejsce - skrzyżowanie przy wyjeździe z miasta na ekspresówkę S3, w kierunku Nowej Soli - jest niebezpieczne. Dlatego od lat mówiło się o konieczności wybudowania ronda. Teraz jest pomysł, by nazwać je imieniem znanego żużlowca - Andrzeja Huszczy. Od 32 lat mieszka on w Raculi. Poza tym niedaleko stąd na stadion żużlowy.
Nazwa to jeszcze nie wszystko. Jak mówi radny Filip Gryko - chodzi o zwieńczenie kariery, podziękowanie za wiele wspaniałych emocji, które przeżywaliśmy dzięki sportowcowi. Zasłużył się dla Zielonej Góry. Niech Zielona Góra mu się odpłaci.
Stąd spotkanie w urzędzie miasta, do którego doszło w piątek. Uczestniczyli w nim oprócz wspomnianego radnego, wiceprezydent Wioleta Haręźlak, Andrzej Huszcza, senator Robert Dowhan, Kamil Kawicki, rzeźbiarz Artur Wochniak.
- Chodzi nam o jakąś trwałą formę. Żeby był to Andrzej Huszcza na motorze. Dynamiczny - opowiada F. Gryko. - Figura musiałaby być widoczna z daleka. By można było zrobić zdjęcie.
Jaki miałby być jej koszt?
- Na razie nie wiemy, chodzi o brąz, więc pewnie nie będzie to tanie, ale musi być trwałe, by nikt nie zniszczył rzeźby - podkreśla Filip Gryko. - Zrobiliśmy pierwszy krok w tej sprawie. Zależy nam, by nadanie imienia i odsłonięcie rzeźby odbyło się w tym samym dniu, co oddanie do użytku ronda. A to planowane jest na październik, listopad tego roku.
Jak na ten pomysł zareagował sam żużlowiec? Jak zwykle z humorem.
- Dobrze, że doceniają mnie jeszcze za życia - śmieje się Huszcza. - Dla mnie to fajna sprawa, codziennie będę mijał to miejsce, bo mieszkam niedaleko. Pomysł mi się podoba. Śmieję się, że każdy kto wjedzie na to moje rondo, będzie je musiał okrążyć cztery razy!
- Pomysł jest świetny - mówi Edyta Ożóg, wierna fanka „czarnego” sportu, który swój pierwszy mecz obejrzała jako kilkuletnia dziewczynka. - Andrzej Huszcza jest legendą zielonogórskiego żużla. W świadomości kibiców to właśnie on będzie kojarzył się nam z Falubazem. Nie ma drugiego takiego niezniszczalnego, niezatapialnego i optymistycznego człowieka, jak pan Andrzej. Aż szkoda, że nie można go już zobaczyć na torze...
Co o tym pomyśle sądzą inni zielonogórzanie?
- Pewnie wiele osób powie, że przecież trzeba remontować drogi, chodniki - zauważa Adam Rogoż. - Owszem, ale nic innego by nie powstało w mieście. A myślę, że takim ludziom jak Huszcza należy się nasza pamięć.
- To zależy od kosztów - mówi Teresa Janiczko. - Jak będą znane, to się wypowiem.