Iwona Marciniak

Amfiteatr i Adabar wróciły do miasta. Zmiany w Kołobrzegu

Wizyta w kołobrzeskim amfiteatrze Fot. Iwona Marciniak Wizyta w kołobrzeskim amfiteatrze
Iwona Marciniak

Po 15 latach do miasta wrócił amfiteatr dzierżawiony przez spółkę Amfiteatr. Także Adabar po wielu latach dzierżawy wrócił do miasta.

Od początku lutego kultowa budowla, po wielu latach dzierżawy kolejnym prywatnym podmiotom, wraca do miasta. Teraz będzie nią zarządzać Regionalne Centrum Kultury. Na utrzymanie i prowadzenie amfiteatru w 2017 r. miasto przeznaczyło w budżecie 200 tys. zł.

Dyrektor RCK Tadeusz Kielar przyjechał do amfiteatru w poniedziałek wraz z urzędnikami pracującymi nad protokołem odbioru. Czekał na nich Roman Łangowski ze spółki Amfiteatr, która po 15 latach próbowała przedłużyć dzierżawę na kolejnych 10 lat, ale te zabiegi (wobec niezdecydowania radnych) zakończył prezydent Janusz Gromek, przekazując obiekt RCK.

Roman Łangowski mówi, że to błąd: - Takie miejsce nie ma prawa być w rękach państwowych, bo będzie generowało bardzo duże koszty - usłyszeliśmy.

- Amfiteatr to loteria. Koncert najlepszego nawet artysty w takim otwartym obiekcie może pokrzyżować fatalna pogoda. Albo z jakiegoś powodu nawet na kosztownego artystę - pewniaka, przyjdzie mało ludzi. Trzy czwarte ubiegłorocznych imprez nie odbyłoby się, gdyby nie wypracowane przez nas przez lata układy z menadżerami, z którymi znamy się na tyle dobrze, że możemy zrobić imprezę w najgorszym razie jedynie za honorarium dla zespołu.

A do RCK nie może przyjść ktoś, kto powie: jak zarobię, to zapłacę.

Tadeusz Kielar, pytany o plany wobec amfiteatru, mówi jednak tak: - Mamy wynajęte dwie trzecie sezonu. Będą kabarety, disco polo, Sunrise Festival, finał Interfolku, RoCK Festiwal. Tu będziemy prezentować repertuar estradowy, a bardziej ambitne, letnie propozycje, pozostaną w RCK i na jego scenie plenerowej, która ma widownię na 500 miejsc siedzących. Amfiteatr obliczono na 4 tys. widzów, ale ich komplet to już rzadkość. Urzędnicy skupili się na inwentaryzacji. Jak przypominał Roman Łangowski, 4 lata temu spółka zainwestowała w amfiteatr 800 tys. zł.

Ale urzędnicy kręcili głowami już przy ledwie trzymającym się ogrodzeniu.

- Potrzeba kapitalnego remontu - mówili. Oczywiście, zważywszy na zakres prac, z dofinansowaniem unijnym, o które miasto ma zabiegać przez najbliższe lata.

W środę o godz. 12 magistrat przejął ratuszowe pomieszczenia restauracji Adabar. Te również czeka kapitalny remont i szukanie nowego dzierżawcy.

Zarówno w przypadku amfiteatru jak i Adabaru wszystkie działania będą uzgadniane z miejskim konserwatorem zabytków.

Iwona Marciniak

Piszę w Głosie Koszalińskim od 1998 roku. Mam szczęście mieszkać w Kołobrzegu, którego plaża - bez względu na porę roku - to najlepszy antydepresant i akumulator dobrej energii. Zwłaszcza gdy biega się po niej z psem (a najlepiej z psami ;))


Informuję o tym, co dzieje się w mieście i powiecie kołobrzeskim. Moje teksty można znaleźć w sieci na stronie www.gk24.pl, www.kolobrzeg.naszemiasto.pl, na fejsbukowym profilu Kołobrzeg nasze miasto oraz w papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.