Grzegorz Hilarecki

Amerykański radar, więc nie będzie badań

Tak wygląda element tarczy w Deveselu. W Rumunii nie pytano o oddziaływanie na środowisko i prawo budowlane. Fot. Batalion Ochrony Bazy Tak wygląda element tarczy w Deveselu. W Rumunii nie pytano o oddziaływanie na środowisko i prawo budowlane.
Grzegorz Hilarecki

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku przyznaje, że nie toczy się żadne postanowienie administracyjne dotyczące budowy radaru AN/SPY-1D w Redzikowie. W związku z tym dopiero jeśli wpłynie wniosek inwestora o wydanie decyzji środowiskowej, to mieszka ńcy regionu będą mogli wziąć udział w postępowaniu i składać uwagi oraz wnioski.

To odpowiedź na petycję Aleksandra Jacka ze Stowarzyszenia Nasz Słupsk. Pokazuje ona, że w praktyce Amerykanie budują radar pod Słupskiem bez wymaganych polskim prawem pozwoleń.

Natomiast o radar nikt nie występował i nie będzie występował. My zapytaliśmy o to oficjalnie Ministerstwo Obrony Narodowej. Katarzyna Jakubowska, p. o. rzecznika prasowego MON odpisała nam, że formalnie dla inwestycji w Redzikowie - na mocy obowiązującego prawa - nie są wymagane procedury uzyskiwania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

Jej zdaniem wynika to z umowy międzyrządowej podpisanej w 2009 roku przez polskie władze z Amerykanami. Jest ona przez nasz rząd rozumiana szeroko, także „jako obejmujący między innymi również kwestię oceny oddziaływania na środowisko”.

„Stany Zjednoczone, przed przystąpieniem do robót budowlanych zobowiązane są do zapewnienia organu wykonawczego Rzeczypospolitej Polskiej o spełnieniu warunków i standardów bezpieczeństwa, czyli dostarczenia stosownego oświadczenia dotyczącego m.in. bezpieczeństwa konstrukcji, ochrony środowiska i zdrowia” - pisze rzeczniczka MON.

Nie zgadza się z tym Aleksander Jacek zauważając, że wszędzie Amerykanie zapewniali, iż wszelkie ich instalacje będą spełniały polskie normy.

Dlatego teraz wnioskuje on do RDOŚ, w imieniu ponad tysiąca mieszkańców, którzy podpisali się w sprawie niewyrażania zgody na budowę radaru, o powstrzymanie prac.

- Jak nic się nie zmieni i nie będzie zgody na zbadanie radaru w Rumunii, który jest bliźniaczy do tego budowanego pod Słupskiem, wystąpię do sądu o wstrzymanie prac. Widać, że złamano tu polskie prawo budowlane i środowiskowe. Takie urządzenie szkodzi środowisku. Trzeba więc je zbadać i sprawdzić, czy jest zgodne z normami - uważa Jacek.

W bazie w Redzikowie znajdą się wyrzutnie antyrakiet i naprowadzający je radar. Obiekt zostanie zamknięty w budynku przypominającym nadbudówkę okrętu.

Grzegorz Hilarecki

Mieszkam w Słupsku i o nim piszę. Samorząd, inwestycje nie mają dla mnie tajemnic. Pasje mam trzy: rodzina, sport i historia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.