AlkoMaster, czyli przekręt na maksa

Czytaj dalej
Paweł Zastrzeżyński

AlkoMaster, czyli przekręt na maksa

Paweł Zastrzeżyński

Olbrzymie pieniądze, milionowe zasięgi i oszustwo, które miało stać się nowym sposobem na zawrotny zarobek. Nasze śledztwo odkrywa próbę przesuwania granic internetowej patologii. Ofiarami przekrętu są zwykli ludzie i influencerzy, internetowi celebryci, którzy zaufali, że kolejne przekraczanie norm społecznych może przynieść im jeszcze większy zysk.

Co łączy wielką celebrycką imprezę, która się nie odbyła, choć sprzedano na nią bilety, i galę, za którą zawodnicy nie otrzymali pieniędzy? Małżeństwo państwa Mikiszów i ich spółki, których praktyki budzą poważne wątpliwości.

Wulgaryzmy, przemoc domowa, libacje alkoholowe. W internecie od kilku lat rekordy oglądalności biją transmisje, podczas których na żywo ma się do czynienia z dewiacjami i patologią. Płaci się za ich oglądanie kilkanaście, czasami więcej złotych. Zjawisko staje się coraz popularniejsze, zwłaszcza wśród nastolatków, a zyskuje rozgłos i reklamę dzięki celebrytom internetowym (influencerom), którzy biorą w nim udział. Patostream, bo tak się owe „dewiacje na żywo” nazywają, to wielkie pieniądze, i - jak się okazuje - wielkie przekręty. „Dziennik Polski” przeprowadził śledztwo, które doprowadziło do organizatorów takich imprez. Odsłaniamy kulisy tego procederu. Małżeństwo Mikiszów nie dość, że sprzedawało bilety na imprezę, której nie było, to na dodatek zorganizowało zawody picia alkoholu na żywo, za które część uczestników nie dostała pieniędzy. Oto nasze ustalenia:

1. Impreza, której nie było
Ilu ludzi kupiło bilety na imprezę na Lotnisku Katowice Muchowiec? Imprezę, która się nie odbyła? Nie wiemy, ale na grupie pokrzywdzonych jest 63 członków, którzy zaufali organizatorowi - spółce Chodzenaimprezy. Grupę założyła Iwona Żuk, która miała zarezerwowane już bilety na pociąg i hotel. - Impreza miała się odbyć 3 września 2021 r., jednak 2 września w serwisie społecznościowym Instagram wykonawcy i zapowiadani uczestnicy imprezy: „Kubańczyk” i „Zbuku” poinformowali, że oni nie biorą w tym udziału i że ich wizerunek jest wykorzystywany bezprawnie. Zadałam więc pytanie, czy impreza się odbędzie - bez odzewu. Dzień przed party na story Chodzenaimprezy pojawiła się informacja, że koncertu nie będzie, gdyż zarządca terenu nie wpuścił ich na obiekt - opowiada „Dziennikowi Polskiemu” Iwona Żuk.

Do tej pory żadna z osób, które kupiły bilety, nie dostała za nie zwrotu. Żuk podkreśla, że te same osoby zorganizowały galę AlkoMaster i tam - jak można wyczytać w internecie - też oszukano ludzi.

Sprawą oszustw spółki Chodzenaimprezy miał zajmować się rzecznik praw konsumenta we Wrocławiu, ale korespondencja rzecznika nie została przez spółkę odebrana. Na tym się skończyło. - Ta grupa ludzi jest bezkarna, organizują imprezę, która w ogóle nie miała się odbyć, kasują pieniądze i nikt im nic nie może zrobić - rozkłada ręce Iwona Żuk. - Liczą na to, że ludzie nie pójdą do sądu, bo w większości każdy machnie ręką, a przy dużej ilości osób robi się z tego spora kwota - dodaje

Iwona Żuk żąda zwrotu 398 zł, Iga Nowak 260 zł, Wiktoria Todorowska próbuje odzyskać tę samą kwotę. Popularny wśród młodzieży wykonawca Jakub Flas „Kubańczyk”, który miał wystąpić na koncercie, wydał oświadczenie, że już od samego początku ten festiwal mu „śmierdział”. Z kolei na oficjalnej stronie imprezy jej organizatorzy próbowali tłumaczyć, że „są zaszczuci przez konkurencję”, później tłumaczyli, że nie zostali wpuszczeni na lotnisko przez właściciela terenu. Sprawdziliśmy to. - Nie mieli żadnych zgód na organizację imprezy. Nic nie było z dyrektorem zatwierdzone - ustalił „Dziennik Polski”.

2. Spółki
Chodzenaimprezy to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, zarejestrowana 28 października 2020 r., z siedzibą w Krakowie. 40 procent udziałów ma 34-letni Łukasz Mikisz, a jego żona, 30-letnia Alicja Mikisz, która pełni rolę prezesa zarządu, posiada 34 procent udziałów w spółce. Wysokość kapitału zakładowego to 250 tys. zł. Małżeństwo Mikiszów posiada również udziały w innych mało przejrzystych spółkach. Łukasz Mikisz to m.in. założyciel Radia MarsFm. Obecnie strona internetowa radia wystawiona jest na sprzedaż. Małżeństwo połączone jest też z niejasnym tworem EQologyTeam.PL, którego strona internetowa również nie istnieje. 23 sierpnia 2021 r. małżeństwo Mikiszów wchodzi w skład spółki AlkoMaster. Tutaj prezesem zarządu zostaje Łukasz Mikisz, który posiada 50 procent udziałów o wartości 2500 zł, a jego żona ma 18 procent udziałów. Co ciekawe, spółka jest zarejestrowana w Warszawie w wirtualnym biurze, za które płaci… 70 zł miesięcznie.

3. Picie wódki na żywo, czyli AlkoMaster
Aby pokazać moc internetu i celebrytów, warto porównać: rekordowe wydanie „Wiadomości” TVP 10 października ub.r. zgromadziło 3,15 mln widzów. Tymczasem w galę AlkoMaster, która odbyła się 27 listopada 2021 r., byli zaangażowani m.in. tacy celebryci jak: Marek Kruszel - 1,1 mln obserwujących, Kasjusz Życiński - 578 tys., Amadeusz Ferrari - 389 tys., Ewelina Kubiak - 594 tys., Mariusz Słoński - 247 tys., Magdalena Lubacz - 299 tys., Adrianna Śledź - 261 tys. Tylko ta garstka wymienionych daje zasięgi zbieżne z rekordem TVP! A według informacji organizatorów zakontraktowanych zostało 44 zawodników, którzy również dysponują swoją osobistą, niemałą publiką. Samo wydarzenie było reklamowane na platformie YouTube, gdzie usługę „na żywo” posiada 14,9 mln subskrybentów.

W przestrzeni internetowej to właśnie gale transmitowane przez usługę PPV (system płacenia za dostęp do transmisji) pobijają rekordy oglądalności. Jej czołowi przedstawiciele potrafią z jednej transmisji mieć wielomilionowy przychód. Honoraria influencerów mogą sięgać nawet pół miliona za jeden występ. I właśnie w ten nurt niewyobrażalnych zysków, budowanych na kontrowersji i patologii, postanowiło wejść małżeństwo Mikiszów z pomysłem gali AlkoMaster, czyli zawodów w piciu wódki. Nadeszła era picia z pompą! - tak reklamowali swój pomysł organizatorzy. Zasada była prosta: 12 pojedynków pomiędzy uczestnikami wygrywał ten, który był w stanie wypić więcej alkoholu. Cel?: - Pokażemy znane osoby w sytuacjach, jakie można znać jedynie z brukowców i portali plotkarskich. Tutaj zrobią to na żywo (…). Podczas Gali AlkoMaster zobaczysz pojedynki influencerów, youtuberów, celebrytów, muzyków, sportowców czy aktorów.

4. Patologia
Po zakończonej gali AlkoMaster media poinformowały o wydarzeniu: Patologia, i to źle zrealizowana - oceniali eksperci dla Wirtualnemedia.pl. W portalu O2.pl czytamy: - Dramat po gali AlkoMaster. (…) Mia Nesti Baka trafiła na oddział intensywnej terapii z silnymi wymiotami, zapaleniem płuc i gorączką. Z jej relacji na Instagramie wynika również, że najprawdopodobniej doznała uszkodzenia wątroby i czeka na wyniki toksykologii. Ponadto oskarżyła organizatorów o dosypanie jej jakiejś substancji do alkoholu. Tę informację podał również Fakt i RMF.

Wywiadu po gali dla Atlantis News, internetowego portalu informacyjnego, udzielił Jakub Lasik, który przedstawiał się jako włodarz gali AlkoMaster, twarz przedsięwzięcia.

- Ile trwały przygotowania do gali? - zapytał dziennikarz.

- Kur… wiesz co, no, kilka miesięcy. Ja nawet zrezygnowałem ze swojej pracy, żeby się poświęcić tej gali.

- Czy stworzenie gali przerosło twoje oczekiwania? Czy koszt organizacyjny wyniósł więcej niż milion złotych? - padają pytania.

- Grubo ponad milion wydaliśmy - podał Lasik. Pytany o plany na przyszłość, stwierdził: - Mam plan, żeby też zrobić kolejną galę na Tauron Arenie w Krakowie.

W rozmowie z Emilią Król z RealnewsPL dodał, że w czasie trwania gali zadzwonił do nich operator HotPay płatności, że jest ponad 200 000 oczekujących płatności związanych z PPV. Opłata za dostęp do oglądania gali AlkoMaster średnio wynosiła 20 zł. Ta sama dziennikarka tego dnia przepytywała zawodników gali, którzy przyznawali się do upijania się do nieprzytomności, a nawet do tego, że niektórych z nich z imprezy zabrała karetka pogotowia.

- A jednak robią sobie krzywdę - naciskała dziennikarka. - Psychotropa wynieśli przed chwilą sztywnego - mówiła na antenie Emilia Król i pokazała nagranie wleczonego przez ochroniarzy, bezwładnego człowieka. Tu też pierwszy raz publicznie pokazało się małżeństwo Mikiszów jako główni organizatorzy.

5. Bez zapłaty
Kluczową rolę w odkrywaniu pokrętnych działań małżeństwa Mikiszów miał Daniel Z., jak sam się przedstawia - król patostreaminigu. Mężczyzna obecnie odbywa karę roku pozbawienia wolności. Tuż przed zameldowaniem się w więzieniu wziął udział w AlkoMaster. On też był jedną z pierwszych osób, które promowały to wydarzenie. Jednak już 20 grudnia 2021 r. Daniel Z. jako pierwszy ze środowiska zawodników AlkoMaster łamie zapisy poufności i zdradza szczegóły imprezy. Jako zawodnik gali otrzymał zaliczkę 1800 zł oraz gwarancję, że za wygraną otrzyma 25 000 zł, a za przegraną 18 000 zł. Honoraria miały być wypłacone w ciągu 21 dni od gali. Obecnie mija 65 dni od gali, a honorarium nie dostał. Ze względu na aresztowanie Daniela Z. jego oświadczenie stało się niewiarygodne.

Kolejną osobą w odkrywaniu niejasności związanych z funkcjonowaniem zarządu AlkoMaster stał się sam Jakub Lasik, który publicznie mówił o olbrzymich zyskach, które miała przynieść gala. Problem pojawił się, gdy okazało się, że pracuje on w jednej z restauracji w Warszawie jako kelner. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wcześniejsze oświadczenie Daniela Z. o niewypłacalności federacji i domniemanych milionowych zobowiązaniach wynikających z podpisania umów z czołowymi polskimi influencerami.

Z dwóch wiarygodnych źródeł, do których dotarł „Dziennik Polski”, wynika, że niektóre umowy dla topowych celebrytów internetowych mogły dochodzić do 300 tys. zł. Dlatego dorabianie Lasika jako kelnera nie pokryłoby zobowiązań.

Kolejnym sygnałem, że tu w federacji dzieje się coś absurdalnego, było oficjalne oświadczenie AlkoMaster z dnia 25 stycznia 2022 r.: „Osoby odpowiedzialne za szpiegostwo gospodarcze, szerzenie nienawiści oraz promowanie niewłaściwych zachowań i niepotrzebnych ataków będą odpowiadały przed sądem”. Ten absurdalny przekaz ze strony AlkoMaster zainicjował dziennikarskie śledztwo, które ukazało, że narracja spółek związanych z Mikiszami nie jest przypadkowa i jednorazowa. Oszukani zaczęli się ujawniać.

6. Zawodnicy kontra AlkoMaster
Jak wynika ze śledztwa „Dziennika Polskiego”, niektóre firmy dostały pieniądze zaraz po gali AlkoMaster, m.in. SMARTSIDE Multimedia, odpowiedzialna za telebimy, czy firma ochroniarska Bodyguard in Media. Ale dotarliśmy też do jednego ze sponsorów imprezy, który mówi wprost: - Daliśmy im pożyczkę i mieli zwrócić od razu po gali. Dawaliśmy im szansę, ale w poniedziałek będziemy kierowali sprawę do sądu - słyszymy.

„Dziennik Polski” dotarł także do wiarygodnego źródła, które potwierdziło astronomiczną wysokość podpisywanych umów z uczestnikami AlkoMaster i zapewniło, że zawodnicy nie otrzymali honorariów. Na dowód dostaliśmy projekt aneksu do umowy z zawodnikami, w którym znalazł się zapis, że wypłaty nastąpią nie 21 dni od gali, a 90. Dodatkowo w związku z wydłużeniem terminu płatności honorarium dla poszczególnych zawodników zostaje zwiększone o 5 proc.

Istotny jest też zapis, że ewentualne rozpowszechnianie informacji o zaległościach będzie obarczone karą umowną w wysokości 50 proc. wynagrodzenia. Nasz informator przyznaje, że sam też padł ofiarą oszustwa Mikiszów, którzy za promocję gali obiecali mu 50 000 zł i tej kwoty nie wypłacili.

Z oświadczenia umieszczonego na głównej stronie AlkoMaster można wnioskować, że „problemy finansowe spółki są przejściowe” i spowodowane tym, że aktualnie jest prowadzona przez nich sprawa sporna z firmą PPV-Stream. Współzałożyciel PPV-Stream Rafał Szymczak, z którym rozmawiamy, mówi: - Nie do końca wiemy, o co chodzi w tym oświadczeniu, i wyjaśnia to w tym momencie nasza kancelaria. Dodaje, że nie otrzymali honorarium wynikającego z umowy za udostępnienie systemu do transmisji PPV. Wyjaśnił również, że operatorem płatności była firma HotPay i wszystkie środki za zakup PPV trafiły na konto AlkoMaster, a nie PPV-Stream, które było tylko operatorem sygnału i działało bez zastrzeżeń.

„Dziennik Polski” skontaktował się z operatorem płatności HotPay: - Wszystkie rozliczenia związane ze świadczeniem przez nas usług płatniczych realizowane są najpóźniej kolejnego dnia roboczego. Pragnę dodać, że w dniu 27 listopada 2021 roku system działał stabilnie, bez jakichkolwiek problemów natury technicznej - stwierdził Mirosław Pietrzak, główny koordynator systemu.

Kamil Karcz, prezes HotPay, swoją wypowiedzią podważył z kolei słowa Lasika, jakoby HotPay kontaktowało się z organizatorami AlkoMaster w czasie trwania gali i przekazywało, że jest 200 transakcji oczekujących. Mówi: - W dniu wydarzenia żadna osoba z HotPay nie kontaktowała się z żadnym z przedstawicieli federacji AlkoMaster. Tym bardziej w związku z oczekującymi płatnościami - takich bowiem po prostu nie było, bo wszystkie procesowane były błyskawicznie, bez żadnych problemów.

Skontaktowaliśmy się z niektórymi influencerami, którzy wzięli udział w AlkoMaster. Marek Kruszel „Kruszwil” nie chciał rozmawiać, zasłaniając się zapisami umowy. Krzysztof Ciesielski „Bodychrista” (14 tys. obserwujących) przekazał, że podpisał aneks do umowy. Bartłomiej Kubiak (118 tys. obserwujących) po konsultacji z prawnikiem nie mógł nic powiedzieć na ten temat.

Arnold Jabłoński, którego na Instagramie obserwuje 179 tys. osób, a znany jest z udziału w programie „Warsaw Shore”, przekazał „Dziennikowi Polskiemu”: - Oprócz zaliczki przed galą nie otrzymałem ani grosza, na razie nic w tym kierunku nie robię, poczekam jeszcze trochę i zobaczę, jak się sprawa rozwinie.

Adrianna Śledź, która popularność zyskała za sprawą telewizyjnego reality show Polsatu „Love island”, poinformowała, że nie otrzymała zapłaty i już wysłała wezwania przedsądowe. Nie podpisała aneksu. W rozmowie z nami jeden z influencerów, którego obserwuje 107 tys. osób i chciał pozostać anonimowy, przyznał, że nie dostał wynagrodzenia i będzie wyciągał skutki prawne.

„Dziennik Polski” dotarł także do dwóch influencerów, którzy postanowili przerwać milczenie i skierować konkretne zarzuty w stronę małżeństwa Mikiszów. Pierwszy z nich to aktor Michał Waleszczyński-Lis, któremu również nie wypłacono pieniędzy: „Jeżeli uważacie, że niepłacenie zawodnikom gali AlkoMaster to jest już szczyt dna i żenady, to się grubo mylicie. Ponieważ tutaj państwo Mikiszowie mają inne pojęcie, czym jest dno” - opublikował na swoim Instagramie.

Po tych słowach AlkoMaster wydało oficjalne oświadczenie, w którym wezwano aktora do zapłaty kary umownej w kwocie 200 000 zł, a zaległą kwotę wynagrodzenia, tj. 11 200 zł, zaliczono na poczet niniejszej kary. W drugim oświadczeniu wezwano do zaprzestania naruszania dóbr osobistych AlkoMaster. Na profilu społecznościowym Alicja Mikisz w sprawie wypłaty zaległej kwoty dla byłego zawodnika stwierdziła: - Nigdy nie jestem mu nic dłużna. Niech Pan W najpierw ustosunkuje się do pisma AM [red. AlkoMaster], a później głupio pyta... A ode mnie niech się odpie...doli, bo śmieszny jest.

Drugą osobą, która postanowiła obnażyć AlkoMaster, jest influencer o pseudonimie TrueMan, którego obserwuje 158 tys. osób. To właśnie on odkrywa osoby, które wcześniej zostały oszukane przez Mikiszów w związku z działalnością spółki Chodzenaiprezy, jak i ich podejrzaną strukturą działania.

W odpowiedzi do niego Alicja Mikisz nie przebierała w słowach: „Dobra dość tego pier… druga edycja się odbędzie czy komuś się to podoba, czy nie. Jeśli ludzie pokroju @xxtrueman [red. TrueMan] @michalwaleszczynski [red. Michał Waleszczyński-Lis] @hujwiekto... będzie mi przeszkadzał i wysyłał takie gówna to zobaczycie za chwilę jak się uciszycie, bo AM [red. AlkoMaster] to dopiero początek”.

7. Nie życzę sobie, by pan do mnie pisał
„Dziennik Polski” skontaktował się z Jakubem Lasikiem, który pomimo deklaracji nie zdecydował się z nami rozmawiać. Skontaktowaliśmy się SMS-em z Alicją Mikisz, informując o przygotowywanym artykule dla „Dziennika Polskiego”. - Przede wszystkim zgłoszę, gdzie trzeba rozpowszechnianie numeru telefonu prywatnego. (...) Nie życzę sobie, aby pisał Pan do mnie i ludzi związanych z AlkoMaster (…) Chyba że chce Pan odpowiadać z tytułu naruszenia art. 190a oraz 212 KK (…) W żaden sposób firma AlkoMaster nie jest oszustwem. Powtarzam, numer ten jest prywatny i zdobył go Pan w sposób nielegalny”.

Według Ministerstwa Cyfryzacji patostreamy w Polsce są nieporównywalnie popularniejsze niż w innych krajach. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę opublikowała w 2019 roku raport, z którego wynika, że 84 proc. badanych nastolatków w przedziale wiekowym 13-15 lat słyszało o takim terminie jak patostreaming. Z kolei aż 43 proc. młodych ludzi regularnie ogląda takie materiały. Czy od tego czasu liczby wzrosły? Patologiczne zjawiska w przestrzeni internetowej z roku na rok przesuwają swoją granicę. A ludzie w bezmyślnej pogoni za wyświetleniami, pieniędzmi i sławą tracą to, co jest najbardziej integralną częścią człowieka: Wolność.

Paweł Zastrzeżyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.