Aleksandra Dulkiewicz, nowa prezydent Gdańska. Temperament polityczny ma po ojcu
Aleksandra Dulkiewicz została prezydentem Gdańska, uzyskując 82 proc. głosów. Wywodzi się ze środowiska konserwatystów, ważne są dla niej wartości dominikańskie.
Prezydent Aleksandry Dulkiewicz nie byłoby, gdyby nie dominikanie. I należy to rozumieć w sensie dosłownym, jak i mentalnym. Żeby poznać nową prezydent Gdańska i to, jakimi kieruje się wartościami, trzeba cofnąć się w czasie. Najpierw plac Dominikański w Gdańsku. To tam rodzice jej ojca prowadzili stoiska z nabiałem. Dziadek po sery jeździł pociągiem aż na Białostocczyznę, do Moniek.
Rodzice jej mamy zajmowali się szyciem koszul. Ich pracownia rzemieślnicza znajdowała się również w ścisłym centrum miasta, przy ul. Podwale Staromiejskie. Ola jako dziecko, wraz z młodszą siostrą Martą, pomagała babci w najbardziej pracochłonnym, przedświątecznym okresie. Podawała klientom muszki i chusteczki do butonierek. Przyznaje, że czyniła to z dumą. Już wtedy, można powiedzieć, zetknęła się z prezydenturą i to najwyższego kalibru. W koszuli uszytej w zakładzie jej dziadków, w grudniu 1990 r., Lech Wałęsa złożył przysięgę prezydencką. Aleksandra Dulkiewicz sentymentu do koszul więc nie kryje, na swojej stronie internetowej napisała nawet o umiłowaniu do tej części garderoby. I coś w tym musi być. Po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza stwierdziła, że będzie jej bardzo brakowało „uśmiechniętego Szefa, w tej jego kraciastej koszuli”.
Prezes u dominikanów
Wróćmy jednak do zakonników. Katechetą w Technikum Łączności, w którym uczył się jej tata Zbigniew, był ojciec Ludwik Wiśniewski. Ten sam, który podczas pogrzebu Pawła Adamowicza wygłosił płomienne przemówienie o konieczności skończenia z nienawiścią. To właśnie ojciec Wiśniewski namówił Zbigniewa Dulkiewicza do udziału w Duszpasterstwie Akademickim „Górka” przy kościele św. Mikołaja. Traf chciał, że na spotkania do zakonników przychodziła też jej mama Izabela, wówczas uczennica I Liceum Ogólnokształcącego.
W słynnym ogólniaku zetknęła się z przyszłymi opozycjonistami. Wśród nich byli m.in. tragicznie zmarły w katastrofie smoleńskiej Aram Rybicki, Grzegorz Grzelak, ojciec Piotra - obecnego zastępcy prezydenta Gdańska, ale też Aleksander Hall, założyciel Ruchu Młodej Polski. - Poznałem rodziców Oli na przełomie 1971 i 72 r. Zbyszek był nieformalnym prezesem duszpasterstwa przy zakonie dominikanów. Trudno dziś powiedzieć, czy został nim w wyniku jakichś wewnętrznych wyborów, czy ojciec Ludwik wskazał Zbyszka, a może ten tytuł prezesowski przylgnął do niego wskutek wyjątkowej aktywności w duszpasterstwie. Bo rzeczywiście było tak, że Zbyszek był głównym organizatorem różnych inicjatyw, np. wycieczek, rajdów, spływów kajakowych - opowiada Hall.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień