W piątek Andrzej Pogorzelski, jako siódmy stalowiec w historii, odsłonił na „Jancarzu” tablicę, upamiętniającą jego sukcesy z gorzowskim klubem.
Tradycja honorowania w ten sposób najbardziej zasłużonych zawodników Stali Gorzów ma niespełna 1,5 roku. Do tej pory swoich tablic doczekali się Zenon Plech, Jerzy Rembas, Bogusław Nowak, Jerzy Padewski, Mieczysław Cichocki i Tomasz Gollob. W piątek do tego zaszczytnego grona dołączył pierwszy w historii naszego klubu mistrz świata Andrzej Pogorzelski, który w 1965 r. w Kempten zdobył złoto drużynowych mistrzostw świata.
- Tych sukcesów było sporo, niemal wszystkie medale wywalczyłem jako zawodnik Stali - mówił legendarny „Puzon”, który nad Wartą spędził 11 sezonów. 12 października pan Andrzej skończył 76 lat. Pochodzi z Leszna, ale obecnie mieszka w Gnieźnie. - Gorzów traktuję jako mój drugi dom. Tu mam całą rzeszę przyjaciół, dlatego chętnie przyjeżdżam na zaproszenie ich i obecnych działaczy gorzowskiego klubu.
Fundatorem tablicy był Wiesław Kaniewski. - To dla mnie duża przyjemność. Mam wspaniałe przeżycia, związane z jazdą pana Andrzeja w Stali - przyznał szef firmy Kanbud. Oprócz niego w uroczystości uczestniczyli byli zawodnicy i działacze oraz prezes klubu Ireneusz Maciej Zmora.