Aktywiści, politycy i naukowcy martwią się losem migrujących zwierząt. Ale tylko w Polsce. Zapora na Białorusi nie przeszkadza?
W sprawie budowy zapory na granicy polsko – białoruskiej, ale tej budowanej właśnie w Polsce, aktywiści, politycy, a nawet naukowcy, wyciągnęli najprzeróżniejsze argumenty i domagają się by jej nie budować. Ale nikt nie wspomina nawet słowem, że od wielu lat na Białorusi też istnieje zapora, która nie tylko nie ma przejść dla zwierząt i nie tylko na terenie Puszczy Białowieskiej, bo nie ma ich też i na terenie Puszczy Knyszyńskiej. O tym nikt nie mówi. Dlatego głos zabrała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Zanim jeszcze budowa zapory na granicy polsko – białoruskiej ruszyła z miejsca, pojawiły się głosy przeciwko tej inwestycji. Przede wszystkim aktywiści podnieśli larum o to, że zapora uniemożliwi migrację zwierząt i zniszczy mocno Puszczę Białowieską. Mimo, że inwestycja jest realizowana na pasie o szerokości 8 metrów, w pasie drogi granicznej, a składowiska materiałów zlokalizowano tymczasowo i zostaną one przywrócone do stanu pierwotnego zaraz po zakończeniu budowy.
„Budowa muru na granicy polsko-białoruskiej będzie miała katastrofalny wpływ na sześć obszarów Natura 2000, w tym na najcenniejszy obiekt przyrodniczy w Polsce – Puszczę Białowieską. Mur będzie trwałą barierą, która wpłynie negatywnie zwłaszcza na populacje rzadkich i chronionych gatunków zwierząt, ograniczając ich przemieszczanie się, a w konsekwencji przepływ genów. Szczególnie ucierpią populacje dużych zwierząt tj. żubry, łosie, jelenie czy wilki, a takie zwierzęta jak ryś mogą całkiem zniknąć z Puszczy Białowieskiej” – takie argumenty wysunęli w petycji aktywiści, a za nimi politycy i podobne argumenty podnieśli również naukowcy – głównie spoza Polski, także ci, którzy nawet nie byli ani razu w Puszczy Białowieskiej.
Do tych argumentów, a także i innych, jakie pojawiły się w międzyczasie, odniósł się Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. W miniony poniedziałek bardzo obszernie opisał zakres inwestycji granicznej, ale przede wszystkim zwrócił uwagę na istniejącą od wielu lat zaporę po stronie białoruskiej, która faktycznie uniemożliwia migrację zwierząt, zwłaszcza żubrów. Bo o tej zaporze nikt z protestujących aktywistów kompletnie nie wspomina i nie mówi, że negatywnie wpływa na stan Puszczy Białowieskiej oraz mieszkających tam zwierząt. Choć nie tylko, bo ta białoruska zapora oddziela zwierzęta również na terenie Puszczy Knyszyńskiej.
- Wyniki monitoringu żubrów bytujących po polskiej stronie granicy dowodzą, że na terytorium Białorusi, w niedużej odległości od linii granicy, jest bariera, której żubry, ani inne duże ssaki (takie jak sarny, jelenie, łosie, dziki) nie są w stanie pokonać. Chodzi o szczelne białoruskie ogrodzenie istniejące od wielu lat. Uniemożliwia ono migracje dzikich zwierząt nie tylko na terenie Puszczy Białowieskiej, ale także na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Spośród dużych ssaków, w specyficznych warunkach, przez ogrodzenie mogą przeprawić się tylko wilki i rysie, narażając się przy tym na urazy. Monitoring dowodzi, że żubry przekraczają granicę państwową, ale po dotarciu do białoruskiej bariery muszą zawrócić. Taka sytuacja jest szczególnie groźna dla zachowania dobrostanu żubra. Gatunek ten wymaga bowiem stałego wzbogacania puli genowej, co białoruska zapora definitywnie uniemożliwia, polska populacja żubra nie może kontaktować się z populacją białoruską – wyjaśnia Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Jak się okazuje, bo badania naukowców z SGGW tego dowodzą, że białoruska bariera od lat stanowi poważną przeszkodę na szlaku migracyjnym gatunków będących przedmiotami ochrony na obszarze Puszczy Białowieskiej i Puszczy Knyszyńskiej. Stawia to pod znakiem zapytania funkcjonalność transgranicznego obszaru UNESCO, jakim jest Puszcza Białowieska.
- Do tej pory jednak przedstawiciele UNESCO nie wzywali Białorusi do rozebrania ogrodzenia. Tymczasem o planach budowy polskiej, nowoczesnej zapory, szanującej interesy przyrody UNESCO zostało przez stronę polską poinformowane w listopadzie ub.r. Do tej pory UNESCO nie przedstawiło żadnych zastrzeżeń w związku z realizacją inwestycji – stwierdza GDOŚ.
Trzeba w tej sprawie wiedzieć jeszcze, że zapora graniczna budowana w Polsce będzie miała przejścia dla zwierząt, a dodatkowo cała inwestycja jest realizowana w taki sposób, aby nie zaburzać cieków wodnych występujących w obszarze jej oddziaływania. Ponadto drogi dojazdowe do miejsca realizacji inwestycji zostały w dużym stopniu wskazane po konsultacjach z lokalnymi społecznościami.