Agnieszka Pachciarz - specjalistka od zmian
Od poniedziałku wielkopolskim oddziałem NFZ pokieruje Agnieszka Pachciarz. Nowa dyrektor nie obiecuje likwidacji kolejek do specjalistów, ale przyjrzy się kontraktowaniu.
Usprawnienie obszarów działalności odpowiedzialnych za podpisywanie i monitorowanie realizacji kontraktów, obsługę pacjentów oraz komunikację z podmiotami leczniczymi - od tego zacznie swoją pracę Agnieszka Pachciarz, nowa dyrektor Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. W praktyce, nowa szefowa obejmie swoje stanowisko od poniedziałku.
- Poprosiłam ministra o kilka dni na pozamykanie innych spraw zawodowych
- mówi Pachciarz.
Konkurs na dyrektora wielkopolskiego oddziału NFZ ogłoszono w listopadzie ubiegłego roku. Wystartowało w nim siedmioro kandydatów. Najlepsza okazała się Agnieszka Pachciarz. Obecnie jest ona odpowiedzialna za restrukturyzację szpitala w Krotoszynie, wcześniej zarządzała szpitalami w Słupcy i Pleszewie. Współpracowała także z NIK. W 2012 roku Agnieszka
Pachciarz została podsekretarzem stanu w ministerstwie zdrowia, potem została prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia. Tę funkcję pełniła do końca 2013 roku. W styczniu 2015 roku została zastępcą prezydenta Poznania. Z tego stanowiska zrezygnowała w sierpniu tego samego roku.
- Mam doświadczenie we wprowadzaniu zmian, zarządzanie kolejno dwoma szpitalami i praca jako radca prawny pozwoliło mi zdobyć praktyczną wiedzę- mówi Agnieszka Pachciarz.
- W różnych miejscach moja rola była w gruncie rzeczy taka sama, czyli dbałam o sprawne działanie systemu ochrony zdrowia, a tym samym o zabezpieczenie dobrej opieki dla pacjenta.
Doświadczenie w zarządzaniu zmianą z pewnością przyda się na obecnym stanowisku. Rząd od początku zapowiada bowiem likwidację NFZ. Pierwsze zmiany mają zostać wprowadzone już w lipcu tego roku. - Jeśli takie decyzje zostaną podjęte, moim zadaniem będzie sprawne przeprowadzenie tego przekształcenia w Wielkopolsce- zapewnia Agnieszka Pachciarz.
Jak ma przebiegać zapowiadana likwidacja funduszu, określi ustawa. Na razie nie są znane jej zapisy. W połowie ubiegłego roku minister zdrowia zapowiadał powołanie Urzędu Zdrowia Publicznego, pod koniec roku zapowiadał, że cześć zadań NFZ przejmie ministerstwo i podległe mu jednostki w urzędach wojewódzkich.
- To, co nas czeka w najbliższym czasie to wdrażanie sieci szpitali, oczywiście po przejęciu przez parlament ustawy- zapowiada Agnieszka Pachciarz. - Chciałabym również przyjrzeć się przygotowaniu oddziału do przeprowadzenia przez NFZ konkursów dla podmiotów leczniczych, a potem sprawnie przejść ten niełatwy proces. Rolą takiej instytucji, czy to jest NFZ czy inny podmiot, jest przede wszystkim reprezentowanie pacjentów oraz dobra komunikacja z podmiotami leczniczymi.
Nowa dyrektor oddziału chciałaby, aby współpraca funduszu z podmiotami leczniczymi była mniej konfrontacyjna, a bardziej partnerska. Dobre zabezpieczenie dostępności do usług medycznych w nowych konkursach i bieżące monitorowanie pracy świadczeniodawców ma być krokiem w stronę naprawy największej bolączki pacjentów - kolejek do zabiegów i specjalistów.
- Nikt nie może obiecać, że zlikwiduje kolejki, bo to problem systemowy, ale na początek chcę przyjrzeć się tym obszarom w Wielkopolsce, gdzie te kolejki są największe - zapowiada Pachciarz. - Kolejki to wielowątkowy temat, którego nie rozwiąże jedna, czy dwie decyzje.
Być może, nowa wizja przeprowadzania konkursów, kontraktowania, komunikacji z podmiotami leczniczymi czy poprawy obsługi pacjentów wymagać będzie pewnych zmian personalnych. - Prawdopodobnie potrzebne będą pewne przesunięcia lub niewielkie zmiany, aby sprostać aktualnym wyzwaniom, ale nie planuję wewnątrz firmy rewolucyjnych zmian- zastrzega Agnieszka Pachciarz.
KOMENTUJE MARTA ŻBIKOWSKA
Likwidacja NFZ nie jest lekiem na całe zło
Wiara w to, że likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia to panaceum na uzdrowienie systemu ochrony zdrowia w Polsce, to naiwność. Wyrzucenie rozładowanego akumulatora nie rozwiąże problemu braku zasilania. To, jak nazwiemy instytucję, która zajmuje się podziałem pieniędzy, jest sprawą drugorzędną. Chodzi chyba o to, żeby kwotą przeznaczoną na leczenie pacjentów zarządzać racjonalnie. I tutaj potrzeba dużych zmian.
Agnieszce Pachciarz zdrowego rozsądku odmówić nie można. Nie wszyscy ją lubią, bo większość boi się zmian. Zmiana to zawsze strata czegoś znanego i okiełznanego na rzecz nowego i niepewnego. Wprowadzanie nowych rozwiązań w ochronie zdrowia, prywatyzacja szpitali czy POZ, a nawet drobne zmiany organizacyjne, zawsze wywoływały fale sprzeciwu. A przecież nie można trzymać się kurczowo utartej ścieżki, jeżeli chce się dotrzeć do nowego celu.