Afera podsłuchowa w Aleksandrowie Łódzkim. Kolejne oświadczenie w sprawie. Tym razem tłumaczy się Grzegorz T., który podłożył podsłuch
Jest reakcja na oświadczenie poseł Agnieszki Hanajczyk, której podsłuch w biurze założył partyjny kolega z PO, Grzegorz T. Tym razem oświadczenie wydał on sam. Tłumaczy w nim motywy, które skłoniły go podłożenia podsłuchu, a zrobił to z " troski o jedność koła PO".
Agnieszka Hanajczyk w swym mocnym oświadczeniu zaznaczyła wyraźnie, iż nie wierzy by Grzegorz T. był "samodzielnym autorem tego przestępstwa". Stwierdziła, że cały zarząd aleksandrowskiego koła PO działał przeciw niej (Grzegorz T. był wiceprzewodniczącym), dodała też, że to burmistrz Aleksandrowa Jacek Lipiński "wciąż jest nieformalnym liderem PO" w mieście. To zaś sugestia, iż T., w końcu urzędnik magistratu, mógł działać na polecenie burmistrza. Sam burmistrz stwierdził, że nie ma z aferą nic wspólnego, natomiast niecałą dobę po oświadczeniu Agnieszki Hanajczyk, pojawiło się oświadczenie Grzegorza T.
[b] "Informuję wszystkich zainteresowanych, że moje działanie było podyktowane troską o jedność koła Platformy Obywatelskiej w Aleksandrowie Łódzkim, którego byłem jednym ze współzałożycieli w 2001r. Tworzyłem jego struktury i bardzo ciężko pracowałem na jego sukcesy przez 18 lat, każdorazowo będąc szefem wygranych kampanii samorządowych i parlamentarnych. W szczególności organizowałem wszystkie kampanie parlamentarne Poseł Hanajczyk w 2007, 2011 oraz 2015 roku.
Destrukcyjne działania prowadzone od kilkunastu miesięcy przez trzy członkinie naszego koła kierujące się pobudkami wyłącznie prywatnymi, miały na celu zdyskredytowanie pracy na rzecz społeczności lokalnej wszystkich członków PO z Aleksandrowa Łódzkiego. Negatywna aktywność tych osób nasiliła się po przegranych z kretesem wyborach wewnątrzpartyjnych. W mojej ocenie coraz bardziej zagrażały dobremu wizerunkowi PO w Aleksandrowie Łódzkim, z czym nie mogłem się pogodzić.
Moja jednoosobowa decyzja wynikała z poczucia osobistej krzywdy, u której podstaw legło działanie naszego posła na szkodę aleksandrowskich struktur PO. Zapewniam, że moje nieodpowiedzialne zachowanie było wyłącznie moją decyzją" [b]
Przypomnijmy: od znalezienia podsłuchu w biurze Agnieszki Hanajczyk nie minęły jeszcze dwa tygodnie, ale prokuratura szybko odnalazła sprawcę i postawiła już zarzut. Grzegorz T. się przyznał, ale odmówił złożenia jakichkolwiek wyjaśnień. Grozi mu grzywna lub do dwóch lat więzienia. Afera odsłoniła potężny konflikt w elitach rządzącej w Aleksandrowie PO. Reakcja zarządu regionu partii była zdecydowana: rozwiązano koło PO w Aleksandrowie, zaś członkowie jego zarządu zostali dodatkowo zawieszeni w prawach członków partii, a Grzegorz T. oddał legitymację PO. W poniedziałek członkowie zlikwidowanego koła mają się spotkać z zarządem regionu łódzkiego PO, który chce się zorientować, czy warto odbudowywać strukturę w Aleksandrowie. Komisarzem PO w Aleksandrowie został Artur Dunin, poseł ze Zgierza.