Pieniądze z biznesu, w który zamieszany miał być Marcin P., były szef Amber Gold, przepływały przez tzw. raje podatkowe? Jak udało nam się ustalić, Prokuratura Regionalna w Łodzi, która ponownie analizuje materiały tej głośnej afery finansowej, bierze taki wątek pod uwagę.
W związku z prowadzoną sprawą śledczy zamierzają zwrócić się o tzw. międzynarodową pomoc prawną między innymi do Niemiec. Sprawdzanych jest także wiele innych elementów układanki, które według prokuratorów mogą łączyć się z tą - jak mówili śledczy - piramidą finansową.
Prokuratorzy z łódzkiej „regionalnej” kończą analizę materiałów dotyczących sprawy Amber Gold, które wcześniej były zgromadzone w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi .
Przypomnijmy, Prokuratura Regionalna w Łodzi nie wszczęła w tej sprawie nowego śledztwa. To wątki podjęte na nowo, po wcześniejszym ich umorzeniu przez śledczych z łódzkiej „okręgówki” (to oni skierowali akt oskarżenia w sprawie Katarzyny i Marcina P. Proces toczy się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku).
W związku z „podjętą” sprawą prokuratorzy z łódzkiej „regionalnej” mają już m.in. dokumenty dotyczące przeprowadzonych kontroli podatkowych przez urzędy skarbowe w Amber Gold.
- W najbliższym czasie prokuratorzy zaczną przystępować do weryfikacji wszystkich tych ustaleń - mówi prok. Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.
Jak się dowiedzieliśmy, skutkiem pracy śledczych będzie między innymi skierowanie wniosków z prośbą o tzw. międzynarodową pomoc prawną. Dlaczego?
- Będziemy badać przede wszystkim dalszy los przepływów pieniężnych. Chodzi o środki, które wypłynęły z Amber Gold, w szczególności te, które przepłynęły przez spółki związane z działalnością lotniczą. Co więcej, ze zgromadzonych materiałów wynika że były przelewy, które nie zostały do tej pory zidentyfikowane - mówi prok. Bukowiecki.
Tłumaczy, że śledczy mają „ustalonych odbiorców” tych przelewów. - Ale nie zostały one w żaden sposób opisane w tytułach, to też będziemy ustalać - mówi prokurator.
Śledczy informują, że w związku z zagranicznymi przelewami zwrócą się m.in. do Niemiec, a także niewykluczone, że do krajów znanych jako tzw. raje podatkowe.
Najpierw będziemy precyzyjnie ustalać, co to są za firmy, przez które „przechodziły” pieniądze powiązane z biznesem Amber Gold, a potem, na podstawie dostępu do rejestrów będziemy kierować wnioski o pomoc prawną do tych krajów, gdzie te firmy są zarejestrowane
- Najpierw będziemy precyzyjnie ustalać, co to są za firmy, przez które „przechodziły” pieniądze powiązane z biznesem Amber Gold, a potem, gdy takie informacje zdobędziemy, na podstawie dostępu do rejestrów będziemy kierować wnioski o pomoc prawną do tych krajów, gdzie te firmy są zarejestrowane - mówi prok. Bukowiecki. Zaznacza, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż pieniądze mogły przepływać przez firmy działające w tzw. rajach podatkowych.
I dodaje: - Będziemy ustalać, czym te firmy się zajmują, kto był w tym czasie upoważniony do ich reprezentacji oraz co dalej ewentualnie mogło dziać się ze wspomnianymi pieniędzmi.
To jednak nie wszystko. - Przeanalizowane zostało również śledztwo, które było prowadzone w Prokuraturze Okręgowej w Płocku, a dotyczyło kwestii wydawania decyzji o planie zagospodarowania przestrzennego działek na terenie Gdańska, w związku z chęcią nabycia siedziby budynku na rzecz spółki Amber Gold - mówi prokurator Krzysztof Bukowiecki.
Śledczy zaznaczają, że mimo ogromu wykonanej do tej pory pracy, jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o ewentualnych przesłuchaniach.
- Klaruje się natomiast kierunek dalszych prac prokuratorów - mówi rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi
Śledztwo zostało przedłużone do czerwca tego roku.
- Nie przewiduję, żeby zdołano zakończyć je do 30 czerwca, m.in. właśnie w związku z międzynarodową pomocą prawną. Powinniśmy do tego czasu jednak mieć poczynione już pierwsze ustalenia - podsumowuje w rozmowie z naszą redakcją prokurator z Łodzi.