Adwokat R. ma sprawę dyscyplinarną. Będzie chorował aż do jej przedawnienia?
Poznański adwokat R. ma sprawę dyscyplinarną. Miał działać na szkodę swojego klienta - zadłużonego biznesmena. Ale proces utknął z powodu choroby obwinionego i jego obrońcy. Sprawa za chwilę się przedawni.
Poznański adwokat R. ma sprawę o działanie na szkodę klienta - zadłużonego biznesmena. Bo celowo miał mu podsunąć usługi innego swojego klienta, czyli mającego sprawy karne doradcę finansowego Dariusza M.
Sprawa przeciwko mecenasowi toczy się w sądzie dyscyplinarnym. - Za to, co zrobił, wyrzuciłbym go z grona adwokatów. Ale niewykluczone, że nie poniesie żadnej kary - przyznaje prawnik, który zna szczegóły postępowania.
Mecenas R. może nie usłyszeć wyroku, bo karalność zarzucanego mu czynu za chwilę się przedawni.
A proces się ciągnie. Powód: albo choruje sam obwiniony, albo kłopoty zdrowotne ma jego obrońca z wyboru - adw. Arkadiusz Tetela.
Przedstawiciele poznańskiej adwokatury uważają, że choroby mogą mieć na celu storpedowanie procesu. Ale z drugiej strony przyznają, że brakuje twardych dowodów, by udowodnić takie przypuszczenie.
- Obrońca obwinionego adwokata dwukrotnie zachorował tuż przed terminem posiedzenia. Pokazał zwolnienia. Sprawdzaliśmy czy nie mógł wyznaczyć zastępstwa w związku ze swoją chorobą. Ale tłumaczył, że kłopoty pojawiły się nagle i nie zdążył wyznaczyć innego obrońcy. Nie było podstaw do postawienia mu zarzutów - mówi adw. Cezary Nowakowski, rzecznik dyscyplinarny Wielkopolskiej Izby Adwokackiej. W trwającym procesie dyscyplinarnym pełni rolę prokuratora. - Zapewniam, że
robię wszystko, by ta sprawa się nie przedawniła - dodaje adw. Nowakowski.
O sprawie mecenasa R. pisaliśmy już w „Głosie Wielkopolskim”. Przed laty świadczył usługi na rzecz poznańskiego biznesmena Aleksandra K. Właśnie jemu miał celowo polecić usługi innego swojego klienta - mającego kłopoty z prawem Dariusza M. z Goleniowa.
- Adwokat R. zachwalał mi usługi Dariusza M, a ja w to uwierzyłem. Prawnik słowem nie wspomniał, że ten doradca ma też sprawy karne, a on go reprezentuje. Dariusz M. działał potem na szkodę mojej firmy, za co ma teraz kolejny swój proces - mówi Aleksander K. - Oczekuję, że adwokat poniesie karę. Ale, patrząc na skandaliczny przebieg sprawy dyscyplinarnej, może wymknąć się sprawiedliwości - dodaje biznesmen.
Poznańscy prawnicy tłumaczą nam, że winne są przepisy.
Te obecne mówią o tym, że już po 5 latach dochodzi do przedawnienia karalności w sprawach dyscyplinarnych. Poza tym, jeśli obwiniony gra na czas w swoim procesie, sąd dyscyplinarny nie ma możliwości skutecznej interwencji. Nie może, jak sąd karny, nałożyć grzywny albo zarządzić aresztu.
Na niedawnym Krajowym Zjeździe Adwokatury pojawiła się nawet uchwała o konieczności wydłużenia terminu o przedawnieniu. Ale uchwała jeszcze niczego nie zmienia. Nowe regulacje musiałby przegłosować Sejm.