Adelajdy odpłynęły, Caracale odleciały, zostały patriotyczne frazesy
Macierewicza nie ma już od pół roku na stanowisku szefa MON, ale polska polityka zbrojeniowa się nie zmieniła. Dwa lata temu w atmosferze skandalu został zawalony kontrakt na śmigłowce Caracal, teraz w niejasnych okolicznościach utrącono transakcję zakupu australijskich fregat Adelaide.
Wydaje się, że Adelajdy odpłynęły – oznajmił jakby z uśmiechem wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Jakby, bo nigdy nie wiadomo czy ten facet się uśmiecha, czy ma już taki grymas. Ale śmiać się nie ma z czego.
Można się spierać, czy zakup używanych australijskich fregat w miejsce jeszcze starszych i znacznie gorzej uzbrojonych okrętów amerykańskich był najlepszą opcją. Ale może i nienajgorszą, bo marynarka nie ma czym pływać i walczyć, a polska stocznia okręt patrolowy Ślązak buduje już 17 lat.
Utrącenie transakcji na Adelajdy, kiedy prezydent już leciał ją dopinać, budzi zgrozę. Patriotyczne frazesy ministra Błaszczaka i prezydenta Dudy nie zastąpią mądrej polityki zbrojeniowej. No i czy tak postępuje ważny członek NATO?
Na myśl przychodzi zamordowany przez PiS kontrakt na śmigłowce Caracal, które miały być produkowane w Łodzi. Nie ma Caracali, nie ma Macierewicza, ale reszta została po staremu.