Bezzałogowe samoloty to dla łomżanina Adama Tomaszewskiego nie tylko wymarzony zawód, ale i ogromna pasja. To właśnie dzięki nietypowym zainteresowaniom, wziął udział w projekcie naukowym „Monica” i spędził cztery miesiące na Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego.
Jego zadanie polegało na tym, by opracować metodę wykorzystania samolotów bezzałogowych do monitoringu ekologicznego. Latał więc tymi maszynami i robił zdjęcia z powietrza, by łatwiej policzyć foki, słonie morskie, czy pingwiny.
- Trzy lub czteroosobowa grupa wychodziła w teren na dwa trzy dni i w okolicach 30 km od stacji, poruszając się w ciężkim górzystym terenie, liczyła np. gniazda pingwinów. Ja zaś dwutygodniową pracę tych osób byłem w stanie zrobić w jeden dzień, wykonując dwa loty
- opowiada 27-latek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień