Aby poradzić sobie z mową nienawiści i hejterami, należy doprecyzować prawo [rozmowa]
Rozmowa z Filipem Gołębiewskim, prezesem Instytutu Dyskursu i Dialogu, który monitoruje media, o łapaniu i karaniu hejterów.
- Od początku tygodnia policja w całej Polsce prowadzi akcje przeciwko osobom nawołującym do agresji w internecie. Od 15 stycznia zatrzymano już kilkanaście osób. Musiało dojść do tragedii w Gdańsku,
aby policja egzekwowała prawo?
- Zazwyczaj jest tak, że dopóki nie wydarzy się coś strasznego, co oburza opinię publiczną, to przepisy prawa są traktowane nieco z przymrużeniem oka.
Jeśli politycy sami sformułują zapisy ustawy, bez oglądania się na społeczeństwo, to możemy być pewni, że ta ustawa będzie zła. Konstruowanie zapisów w tym przedmiocie jest trochę jak praca sapera - jeżeli popełniony zostanie choć drobny błąd, to może się to skończyć symbolicznym „wybuchem”. Oby nowe rozwiązania prawne nie stały się batem na przeciwników politycznych, biznesowych czy jakichkolwiek innych - mówi Filip Gołębiewski.
Zapraszamy do czytania pełnej wersji rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień