Aby akceptować innych, trzeba na chwilę wyjść z siebie
Nietolerancja zaczyna się w domu, dlatego młodzi często zamykają się przed najbliższymi. Znam 18-latka, którego rodzice wyrzucili z domu, kiedy wyznał im, że jest gejem. To nie jest wyjątek - mówi Kosma Kołodziej, działacz zaangażowany w ruchy równościowe i demokratyczne.
Czuje się pan bezpiecznie?
Gdańsk. Dwaj geje obrzuceni wyzwiskami i pobici tylko dlatego, że wyszli z wody i złapali się za ręce. Nikt z plażowiczów nie zareagował. Takich historii jest mnóstwo, dzieją się w każdym polskim mieście. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało mi się, że mogę żyć bez strachu. W Nowy Rok wysiadłem z pociągu na bydgoskim dworcu. Ktoś mnie zawołał, nagle otoczyło mnie trzech mężczyzn. Wyzywali, grozili. To był przemyślany atak. Wiedzieli, kim jestem, że działam na rzecz równouprawnienia. Gdy ktoś nie boi się swoich poglądów, działa społecznie, bierze udział w manifestacjach, jak choćby w tej w obronie sądów czy praw mniejszości seksualnych, musi pamiętać, że jest na celowniku organizacji o charakterze narodowym. Do tamtego wieczoru nie sądziłem jednak, że spotka to mnie. Dziś wiem, że napadnięty może zostać każdy i to w miejscu, gdzie jest sporo osób, działa monitoring...
Jak zachowali się świadkowie zdarzenia?
W dalszej części rozmowy m.in. tym
- czym jest nietolerancja
- co mówia badania naukowe na temat empatii wśród społeczeństw
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień