Od pierwszych dni okupacji ginęli dziesiątkami, setkami, tysiącami. Ilu straciło życie? Nie wiemy. Epoka „wielkich liczb” odeszła. Poznajmy ich nazwiska.
Słowa spikera Polskiego Radia („A więc wojna...”) słyszało rankiem 1 września 1939 r. setki bydgoszczan. W najczarniejszych snach nie wyśnili tego, co właśnie nadeszło.
Restaurator Tadeusz Janas padł ofiarą skrytobójczej kuli podczas niemieckiej dywersji, w nocy z 3 na 4 września, na ul. Warmińskiego.
Strzelec Feliks Gajewski poszedł na ochotnika bronić ojczyzny. Był żołnierzem Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej. Został rozstrzelany 22 września we wsi Boryszew pod Sochaczewem, razem z 49 innymi obrońcami.
Ofiarą zbrodniczego wyroku Sądu Specjalnego jest Ludwik Majchrzak. Pomówiony przez Niemca z ul. Krakowskiej Eugeniusza Cyrklera został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 21 grudnia.
W połowie października, w wyniku zaplanowanej akcji, do koszar 15 PAL trafiło prawie 190 nauczycieli. Większość zginęła w tzw. Dolinie Śmierci. Wśród ofiar był m.in. Władysław Bieliński, nauczyciel z Wiąga, i Florian Rakowski, nauczyciel z Solca Kujawskiego.
To tylko kilka nazwisk z tysięcy ofiar. W wielu przypadkach rodziny do dziś nie znają miejsca pochówku swoich najbliższych. Dobrze, że choć znamy ich twarze.
W 2006 r. powstał program „Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką”. Główny cel to „zebranie rozproszonych informacji o ofiarach wojny i osobach represjonowanych przez okupanta niemieckiego w latach 1939-1945, przetworzenie ich na wersję elektroniczną oraz stworzenie i udostępnienie bazy danych umożliwiającej wyszukanie informacji o losach konkretnych osób”.
Bazę można uzupełniać poprzez specjalny kwestionariusz dostępny na stronie www.straty.pl.