A poza tym uważam, że Camerimage musi zostać zatrzymane [MINĄŁ TYDZIEŃ]
Na początek wyznanie wiary - całym sercem wierzę w Camerimage. Od tego śnieżnego listopada 1993 roku, kiedy miałam przyjemność i zaszczyt uczestniczyć w pierwszej edycji festiwalu, który niemal cały - z festiwalowymi projekcjami, życiem kuluarowym i wystawą sprzętu - mieścił się w auli UMK na Bielanach.
Czy mogłam przypuszczać, że po 25 latach będę w Bydgoszczy oklaskiwać przyznanie nagrody przyjaciela festiwalu niepozornemu człowiekowi, obok którego zwiedzałam wystawę w toruńskim ratuszu?... To nie były czasy internetu, więc gdy kilka godzin później zorientowałam się, że to był sam Volker Schlöndorff, o mało nie przewróciłam się z zachwytu. Podobnie jak wtedy, gdy będąc (dość) młodą dziennikarką, dopiero co zza żelaznej kurtyny, trafiłam na konferencję prasową wielkiego Vittoria Storaro...
Przeczytaj dalszą część artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień