A poza tym uważam, że Camerimage musi zostać zatrzymane [MINĄŁ TYDZIEŃ]

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Ewa Czarnowska-Woźniak

A poza tym uważam, że Camerimage musi zostać zatrzymane [MINĄŁ TYDZIEŃ]

Ewa Czarnowska-Woźniak

Na początek wyznanie wiary - całym sercem wierzę w Camerimage. Od tego śnieżnego listopada 1993 roku, kiedy miałam przyjemność i zaszczyt uczestniczyć w pierwszej edycji festiwalu, który niemal cały - z festiwalowymi projekcjami, życiem kuluarowym i wystawą sprzętu - mieścił się w auli UMK na Bielanach.

Czy mogłam przypuszczać, że po 25 latach będę w Bydgoszczy oklaskiwać przyznanie nagrody przyjaciela festiwalu niepozornemu człowiekowi, obok którego zwiedzałam wystawę w toruńskim ratuszu?... To nie były czasy internetu, więc gdy kilka godzin później zorientowałam się, że to był sam Volker Schlöndorff, o mało nie przewróciłam się z zachwytu. Podobnie jak wtedy, gdy będąc (dość) młodą dziennikarką, dopiero co zza żelaznej kurtyny, trafiłam na konferencję prasową wielkiego Vittoria Storaro...

Przeczytaj dalszą część artykułu

Pozostało jeszcze 75% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ewa Czarnowska-Woźniak

Jestem dziennikarką lokalną od ponad 30 lat. Jeszcze dłużej jestem zakochana w swoim rodzinnym mieście. Niezmiennie go ciekawa i coraz bardziej z niego dumna. Bydgoszcz i jej sprawy są głównym obszarem mojej zawodowej aktywności. Prywatnie lubię podróżować po Europie i czytać staromodne angielskie powieści.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.