99 lat temu front walk z bolszewikami znajdował się 50 km od Bydgoszczy
W połowie sierpnia 1920 roku wydawało się, że już nic nie będzie w stanie powstrzymać bolszewickiej nawały ścierającej Rzeczpospolitą z mapy świata.
14 sierpnia 1920 roku wojska sowieckie dotarły do Wisły między Toruniem i Włocławkiem i podjęły próbę uchwycenia przyczółka na drugim brzegu rzeki w okolicach wsi Bobrowniki. Działała tu niezwykle szybka, najskuteczniejsza broń tamtej wojny - kawaleria pod dowództwem Ormianina Gaja Gaja zwanego Gaj Chanem.
Klęska? To niemożliwe!
Następnego dnia wieczorem zajęta została Brodnica, a 16 sierpnia patrole Armii Czerwonej dotarły do przedmieść Torunia. Nawała bolszewicka zbliżała się coraz bardziej do Bydgoszczy, jednak miasto nie przygotowywało się jeszcze do obrony. Wieści z frontu dochodziły z opóźnieniem, często były sprzeczne. Przyjąć trzeba, że nie zdawano sobie sprawy z zagrożenia. Nikt bowiem nie wierzył, że nieprzyjaciel mógł przeć do przodu tak szybko. Ponadto, zdaniem komendantury garnizonu, szpica sowieckiej kawalerii nie była w stanie opanować żadnego większego miasta, musiała czekać na odwody, a to wymagało czasu. W dodatku w Wielkopolsce formowała się już armia rezerwowa i lada dzień miała pojawić się w Bydgoszczy.
Podejrzanych o szpiegostwo na rzecz bolszewików aresztowano i trzymano pod kluczem.
Już wcześniej jednak nasze miasto przeżyło gorące dni. Najpierw, na początku sierpnia, zjawiła się tu delegacja rządowa. Jej zadaniem było zbadanie, które z większych miast zachodnich kresów ówczesnej Rzeczpospolitej nadaje się na tymczasową stolicę Polski w przypadku, gdyby musiała skapitulować Warszawa. Trudno dziś określić, czy stało się dobrze, czy źle, ale z uwagi na pojemność węzła kolejowego, liczbę budynków państwowych i kwater, wybór padł na Poznań.
Żołnierz nasz widząc, że usuwa się niedołęstwo i łajdactwo z armii, nabierze znowu ducha i pójdzie ku zwycięstwu
Jednocześnie do miasta od początku sierpnia coraz szerszym strumieniem napływały rzesze uchodźców z terenów opanowanych przez bolszewików. W tej sytuacji wprowadzono ścisłe kontrole na dworcach i drogach. Podejrzanych o szpiegostwo na rzecz bolszewików aresztowano i trzymano pod kluczem.
Armia wolna od... Żydów
Powołany w początkach sierpnia Komitet Obrony Narodowej w Bydgoszczy zwołał na 11 sierpnia wiec w ogrodzie Domu Polskiego przy obecnej ul. Warmińskiego. Zjawił się na nim ks. Putz, który właśnie wrócił z Poznania. Jego słowa „Nastał dzień odrodzenia Polski! Żołnierz nasz widząc, że usuwa się niedołęstwo i łajdactwo z armii, nabierze znowu ducha i pójdzie ku zwycięstwu” wywołały wielki entuzjazm 10-tysięcznego tłumu. W uchwalonej rezolucji znalazły się m.in. słowa: „Z szczerem zadowoleniem przyjmujemy wiadomość o tworzeniu armii wolnej od Żydów. Niech żyje Zachodnia Armia Rezerwowa!”
Będziemy kołatać do drzwi wszystkich bez wyjątku Polaków Bydgoszczy i przedmieść o ofiary na potrzeby wojska naszego walczącego lub rannego.
14 sierpnia 1920 roku rozpoczęła się wielka kwesta domowa. Miała ona, jak pisał „Dziennik Bydgoski” - „kołatać do drzwi wszystkich bez wyjątku Polaków Bydgoszczy i przedmieść o ofiary na potrzeby wojska naszego walczącego lub rannego”.
Tego samego dnia prasa odnotowała brak w mieście mięsa i ziemniaków. Znacząco poszły w górę ceny masła i chleba. Winą za to obarczono uciekinierów z Kongresówki, którzy w drodze kupowali na wsiach żywność, przepłacając za nią z własnej woli.
4 sierpnia ogłoszono w Bydgoszczy zakaz urządzania zabaw i wyszynku alkoholu
Szykowano się do otwarcia prowizorycznych szpitali polowych w mieście. Miały być na te cele rekwirowane szkoły, ale sprzeciwiły się temu władze oświatowe, wskazując do wykorzystania puste latem sale koncertowe, teatralne oraz kawiarnie i restauracje. 4 sierpnia ogłoszono w Bydgoszczy zakaz urządzania zabaw i wyszynku alkoholu (oprócz piwa), a także ruchu ulicznego w godzinach nocnych.
Stanu oblężenia nie było
17 sierpnia 1920 roku, gdy polska kawaleria już nad Wieprzem triumfowała, gdy zaczynała się paniczna ucieczka bolszewików, w Bydgoszczy wprowadzano dopiero stan wyjątkowy i szykowano się do oblężenia. Wieści z frontu docierały ze sporym opóźnieniem. Rygory stanu wyjątkowego zniesiono 20 sierpnia.Strach przestał bydgoszczanom zaglądać w oczy, a uchodźcy zaczęli opuszczać miasto i wracać do swoich domów.