Z okazji 70-lecia powstania posypały się gratulacje, w tym od ministra Mariusza Błaszczaka
Uroczystość rozpoczęła się od mszy świętej w kościele św. Trójcy w Kołbaskowie. Stawiły się na niej delegacje zaprzyjaźnionych jednostek z Polic, Tatyni, Nowego Warpna, Brzózek, Tanowa, Dobrej, Wołczkowa i Kołbaskowa. Na uroczystości byli także strażacy z niemieckiego Penkun oraz Bonina i Zagórzyc w powiecie łobeskim. W kościele i podczas uroczystego apelu grała orkiestra z Penkun- Niemcy Schalmeienkapelle-Penkun.
Mszę celebrowali ks. Krzysztof Tracz - proboszcz z Kołbaskowa oraz ks. Waldemar Szczurowski - powiatowy kapelan strażaków w obecności pastora Bernharda Riedla.
- Podczas mszy został poświęcony sztandar OSP Smolęcin. Po mszy wszyscy udali się pod remizę do Smolęcina, gdzie odbył się uroczysty apel. Wprowadzone zostały poczty sztandarowe, została wciągnięta flaga na maszt - relacjonuje Aneta Piotrowska, prezes OSP Smolęcin.
Sztandar udało się ufundować dzięki wsparciu sponsorów, sztandar dla straży przekazywał druh Marian Siwiela - członek prezydium wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP.
Podczas apelu druhowie otrzymali odznaki za wysługę lat oraz awanse. Warto dodać, że na uroczystości był również Kazimierz Pietruszkiewicz pionier OSP Smolęcin i jej założyciel. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele samorządu gminy Police i powiatu polickiego, przedstawiciele komendy wojewódzkiej i powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Zabrakło jednak przedstawicieli gminy Kołbaskowo. - Nie było nikogo, chociaż to nasza gmina. To było ogromne wydarzenie dla naszej jednostki a władza nas zlekceważyła. Za to dostaliśmy list z kancelarii ministerstwa spraw wewnętrznych od Mariusza Błaszczaka, który został odczytany podczas apelu - mówią druhowie ze Smolęcina.
Ochotnicza Straż Pożarna w Smolęcinie powstała w 1947 r. w o kresie po zakończeniu II Wojny Światowej, kiedy to Polacy (głównie powracający z Syberii) zasiedlili to miejsce opuszczone przez ludność niemiecką. Przyjęło się, że do ochotniczej straży przynależeć będzie przynajmniej jedna osoba z każdego gospodarstwa/domu. We wsi istniała już wówczas strażnica. Datę budowy poniemieckiej remizy wraz z wieżą strażacką szacuje się na początek lat dwudziestych poprzedniego wieku.