- Dzięki wyprzedaży mieszkań komunalnych zdobędziemy pieniądze na remonty - mówi Krzysztof Tuga, prezes ZGM
700 tysięcy złotych z tegorocznego budżetu miasta trafi na remonty kamienic. Jak szacuje ZGM, kolejne 200 tys. pochodzić może ze środków, które spółce uda się odzyskać od lokatorów zalegających z czynszami.
- Interesują nas przede wszystkim remonty instalacji gazowej - mówił na posiedzeniu komisji finansów Krzysztof Tuga, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - W planie mamy także modernizację 3 dachów i wymianę okien. Chcemy, by była ich ponad setka, podobnie jak w ubiegłym roku.
W miejskich zasobach pozostaje nadal około 2 tys. mieszkań. Większość z nich mieści się w przedwojennych kamienicach. Przeszkodą w ich renowacji pozostają w głównej mierze braki w kasie, do których przyczyniają się dłużnicy ZGM.
- Mamy osobę, która zajmuje 180 metrowe mieszkanie. Nie płaci od siedmiu lat. Co miesiąc dopłacamy do tego lokum 800 zł - mówił K. Tuga.
Jak przyznaje prezes, trwają usilne starania, by odzyskiwać takie mieszkania. Liczba spraw sądowych przeciwko nierzetelnym lokatorom cały czas rośnie. W ubiegłym roku było ich 530. Zawarto też 200 ugód. 800 osób zobowiązało się odpracować swoje zaległości. Pewną nadzieję spółka wiąże z pojawieniem się kontenerów mieszkalnych. Ich dyscyplinująca moc może wpłynąć na sytuację finansową firmy.
- Zmiana uchwały o zasadach wykupu mieszkań spowodowała w tym roku lawinę wniosków - zauważył prezes - Z jednej strony ubywa nam solidnych najemców, z drugiej mamy więcej środków na remonty i utrzymywanie np. lokali socjalnych.
Tych miasto posiada ponad 220. Wkrótce przybędą nowe - choćby przy ul. Jagiellońskiej, gdzie kosztem 300 tys. wyremontowanych zostanie sześć kolejnych. Mimo to lista potrzebujących jest coraz dłuższa. Co rok upragniony przydział dostaje raptem kilkanaście osób.
- Czy to znaczy, że budowa mieszkań socjalnych w pobliżu Spomaszu i na kunickim Ciechocinku nie rozwiązała żadnego problemu? - dopytywał radny, Rudolf Kikowicz - Osiedlamy tam ludzi na lata?