56. Plebiscyt. Bartosz Jurecki (Azoty Puławy): Gdy wszyscy zawodnicy są zdrowi, to jesteśmy w stanie dużo zwojować
Rozmawiamy z Bartoszem Jureckim, piłkarzem ręcznym Azotów Puławy, który w 56. Plebiscycie Kuriera Lubelskiego zajął trzecie miejsce.
Gratuluję trzeciego miejsca w plebiscycie na najlepszych sportowców województwa lubelskiego w 2017 roku. Nagroda indywidualna, ale jak wspomniał pan odbierając statuetkę, to zasługa całego zespołu Azotów?
Oczywiście, że tak. Ja jestem jedynie przedstawicielem tej drużyny. Obecny sezon fajnie się dla nas ułożył. Wywalczyliśmy historyczny awans do fazy grupowej Pucharu EHF, a ciężko na to pracowaliśmy i do tego dążyliśmy. Nagrodę traktuję właśnie, jako wyróżnienie dla drużyny za to osiągnięcie.
W minionym roku zdobyliście po raz trzeci brązowy medal mistrzostw Polski, ale myślę, że ten zespół stać już, aby ugrać coś więcej?
My podobnie myślimy. Mamy oczywiście jeszcze dużo elementów do poprawy, a z drugiej strony rywale też nie śpią, tylko chcą być coraz mocniejsi. Małymi kroczkami idziemy do przodu i awans do fazy grupowej europejskich pucharów jest właśnie jednym z tych kroków. Wiemy, jakimi markami są dwie drużyny, które w lidze są przed nami, ale chcemy ich doścignąć.
Kibice zastanawiają się, czy już w tym sezonie będziecie w stanie prześcignąć Wisłę Płock?
Bardzo byśmy sobie tego życzyli. Ale w tym sezonie mocną drużyną jest również Górnik Zabrze i w czołówce robi się ciasno. Na pewno jednak chcemy doścignąć Płock. Nie wiem, czy uda nam się w tym roku, ale wykonujemy dużo pracy i analizy, żeby nasza gra wyglądała coraz lepiej. Mam nadzieję, że uda się wygrać mecz rewanżowy w Płocku, bo u siebie zremisowaliśmy. Fajnie byłoby wygrać w rewanżu. To jest tylko sport i oby było zdrowie. Gdy wszyscy zawodnicy są zdrowi, to jesteśmy w stanie dużo zwojować.
Awans do fazy grupowej Pucharu EHF jest już waszym sukcesem, czy ten sukces chcecie dopiero odnieść w tych rozgrywkach?
Póki co, to awans jest sukcesem, bo wszyscy wiedzą, jak ciężko było dostać się do tego pucharu. To była trzecia próba i w końcu się udało. Tam są naprawdę bardzo dobre drużyny, wielkie marki, które nie pierwszy rok grają w europejskich pucharach. Myślę, że najważniejsze będzie skupić się na meczach u siebie. Pokazać się w nich z jak najlepszej strony. Każde zwycięstwo będzie bardzo cenne dla nas. To także bardzo duże doświadczenie dla drużyny, nauką która będziemy w tych spotkaniach zbierać. Mam nadzieję, że okażemy się czarnym koniec, ale każde zwycięstwo będzie już sukcesem.
W swojej karierze grał pan w wielu klubach, w których był wiodącą postacią. Miał pan wcześniej okazję uczestniczyć w podobnej gali plebiscytowej?
Dokładnie nie pamiętam, ale raczej bywałem na podobnych plebiscytach. Nigdy nie udało mi się wygrać… chociaż chyba wygrałem w Kościanie, w moim rodzinnym mieście. Ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest dobro drużyny, ponieważ piłka ręczna jest grą zespołową. Jest nas 18 i każdy zasłużył na tę nagrodę.