51 lat temu polska stopa stanęła jednak na Księżycu!
Związki Polaków z eksploracją Księżyca kojarzyły się nam dotychczas głównie z Panem Twardowskim. To jednak tylko bajka. Natomiast nie jest bajką - co przypomniał niedawno prof. Andrzej Targowski - że polska stopa naprawdę stanęła na Księżycu!
Było to prawie dokładnie 51 lat temu, 2 czerwca 1966 roku. Tego dnia na powierzchni naszego satelity wylądowała miękko amerykańska sonda kosmiczna Surveyor 1. Oparła się ona na powierzchni Księżyca trzema szeroko rozstawionymi nogami, które zaprojektował - i to właśnie jest ten polski element - inżynier Henryk Hawran, urodzony w 1926 roku w Brodach koło Lwowa, po wojnie mieszkający i pracujący w USA.
Zaprojektowanie nóg Surveyora była naprawdę niebanalnym zadaniem inżynierskim, ponieważ nikt w tamtych czasach nie wiedział, jakie są właściwości księżycowego gruntu. Co więcej, nie można było dokładnie przewidzieć, na czym sonda wyląduje. Trzeba więc było tak zaprojektować kształty „stóp” lądownika oraz ich hydrauliczne sterowanie, żeby sonda mogła stanąć stabilnie na dowolnym gruncie, niezależnie do tego, czy będzie to drobny pył, w którym „stopy” będą się zapadać, czy twarde kamienie, których na Księżycu też nie brakuje. Nie wiadomo było także, jakie będzie nachylenie powierzchni Księżyca w miejscu lądowania - czy lądownik trafi na płaską równinę, czy na zbocze jednego z kraterów, czy może na dno krateru?
W każdym przypadku ważne było, żeby lądownik stał prosto, bo tylko wtedy można było liczyć na dobre zdjęcia z powierzchni Księżyca. Zainstalowana kamera pozwalała bowiem sfotografować wszystko dookoła lądownika, ale musiała w tym celu być skierowana dokładnie pionowo do góry, bo nad nią zamontowane było (na wysokości 1,5 m) nachylone skośnie dowolnie obracane lustro, które pozwalało wybrać kierunek wykonywanego zdjęcia i odległość fotografowanego obiektu. Właściwa pozycja sondy gwarantowała też dobrą jakość komunikacji z Ziemią oraz skuteczne pozyskiwanie energii z baterii słonecznych.
Tę właściwą pozycję sondy zapewniły właśnie nogi zaprojektowane przez inżyniera Hawrana. Wywiązały się one z zadania perfekcyjnie. Surveyor nie zapadł się w pył księżycowy ani się nie przewrócił, a jego ustawienie było tak dokładne, że lądownik wykonał i przesłał na Ziemię 11 tys. 237 zdjęć o doskonałej jakości. Co więcej - dzięki nogom inżyniera Hawrana baterie słoneczne na tyle dokładnie ustawiły się do Słońca, że po nocy księżycowej (którą lądownik „przeżył” w okresie do od 14 czerwca do7 lipca) udało się naładować baterie i Surveyor 7 lipca 1966 ponownie podjął swe zadania.
Za najważniejsze zdjęcie tej misji uchodzi obraz pokazujący jedną z trzech podpór lądownika, która zapadła się na głębokość około 2,5 cm w księżycowy grunt.
I to był właśnie ten nasz ślad. Na Księżycu stanęła polska stopa!