45 lat temu polska reprezentacja pokonała aktualnych mistrzów świata i zajęła 3. miejsce na Mundialu
Była to jedna z największych sensacji w historii Mundiali. Drużyna, która dość szczęśliwie zakwalifikowała się do mistrzostw, znalazła sposób na sześciu z siedmiu przeciwników, w tym na aktualnego mistrza i wicemistrza globu. 45 lat temu, 6 lipca 1974 roku, “Orły Górskiego” pokonały 1-0 Brazylię i zajęły 3. miejsce w światowym czempionacie. Gola strzelił Grzegorz Lato. Z 7 trafieniami został królem strzelców imprezy. Andrzej Szarmach 5 razy wpakował piłkę do siatki i był wicekrólem.
Na przełomie lat 60 i 70-tych polskie kluby potrafiły błysnąć w rywalizacji z zagranicznymi rywalami. Górnik Zabrze dotarł do finału Pucharu Zdobywców Pucharów, Legia Warszawa do półfinału Pucharu Europy (dzisiejsza LM). Reprezentacja nie stała jednak wysoko w rankingach. Na mundialu była tylko raz - w 1938 roku.
Po wojnie świetnych piłkarzy nam nie brakowało, jednak w eliminacjach MŚ biało-czerwonym nie szło. Wreszcie po słynnym, zwycięskim remisie na Wembley (1-1) zdobyła przepustkę na niemiecki Weltmeisterschaft. W grupie trafiliśmy na Argentynę, Haiti i Włochy (wtedy wicemistrz globu). Szanse na wyjście z grupy wyglądały raczej średnio.
- Jechaliśmy praktycznie jako chłopcy do bicia. Nikt nie wierzył, że Polska może wyjść z grupy. Ani styl, ani wyniki nie napawały optymizmem - wspominał Władysław Żmuda, wtedy 20-letni zaledwie stoper naszego zespołu.
Kiedy jednak nasi wyszli na boisko, zaczęło się coś kompletnie nieoczekiwanego. W meczu z Argentyną Lato trafił już w 7., a Szarmach w 8. minucie. Wygraliśmy 3:2. Haiti nikt nie lekceważył (1-3 z Włochami), dzięki czemu nasi urządzili sobie trening strzelecki (7:0). Z Włochami lekko nie było, ale po asystach Henryka Kasperczaka Szarmach i Kazimierz Deyna strzelili kapitalne gole i było 2-1 (gola dla Italii zdobył niejaki... Fabio Capello).
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.:
- "Część rodziny postanowiła konkretnie uczcić sukces i wieczorem poszła na... jedno piwo. Paru piłkarzy się spóźniło"
- "Przyszła kolej na wywiady, wizyty w zakładach pracy, w szkołach, jednostkach wojskowych"
- "Korzystając z solidnych rabatów paru piłkarzy kupiło w RFN-ie samochody BMW i zadawało szyku na polskich drogach. Żartowano, że Adam Musiał urządzał sobie przejażdżki wokół krakowskiego Rynku"
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień