Rada parafialna i proboszcz białostockiej parafii św. Wojciecha postanowili „opodatkować” swoich wiernych. Teraz chcą niezwłocznego uregulowania zaległości w „dobrowolnych opłatach”.
Moja mama (emerytka) znalazła właśnie w skrzynce takie pismo od tutejszej parafii św. Wojciecha na ul. Warszawskiej w Białymstoku… Zażyczyli sobie zapłaty, ot tak sobie 400 zł - napisał na Facebooku pan Krzysztof.
Na dowód dołączył skan pisma. Jest podpisane przez dwie osoby: przedstawiciela rady parafialnej Tadeusza Rufińskiego i proboszcza ks. Jana Wierzbickiego. Z listu o nagłówku „Serdeczna prośba!” parafianka dowiaduje się, że „wobec zbliżających się wielkich inwestycji zaplanowanych przez Ks. Proboszcza, Rada prosi o niezwłoczne uregulowanie zaległości za rok 2011, 2013, 2015, 2018.”
Z pisma wynika, że za te lata parafiankia nie złożyła dobrowolnej ofiary podczas kolędy. I dlatego rada obiążyła jej rodzinę opłatą w wysokości 2 zł od każdej niedzieli. Zgodnie z wyliczeniami daje to 100 złotych rocznie, a emerytka ma dziś zapłacić 400 zł za cztery wymienione lata. „Potwierdzeniem uregulowanych zobowiązań będzie pisemne podziękowanie Ks. Proboszcza” - czytamy na końcu listu.
Wiemy, że takie listy dostały przynajmniej dwie rodziny.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień