40 lat temu informatyka została przewrócona
Wczoraj miała miejsce doniosła rocznica. Dokładnie 40 lat temu, 12.08.1981 zaprezentowano publicznie urządzenie, które radykalnie zmieniło relacje między ludźmi a komputerami. W owym czasie profesjonalne zastosowania informatyki (w rachunkowości i zarządzaniu, w pracach inżynierskich i w badaniach naukowych) zaspokajały ogromne komputery określane mianem „mainframe”. Jeden taki ogromny komputer mógł równocześnie obsługiwać kilkudziesięciu użytkowników, którzy dołączali się do niego przy użyciu terminali. Użytkownicy wprowadzali do mainframe dane, na których trzeba było wykonać obliczenia, wybierali program, który powinien te obliczenia wykonać i otrzymywali zwrotnie wynik.
Komputery mainframe miały swoje wymagania. Ich wspólną cechą były duże rozmiary. System składał się z wielu szaf wypełnionych elektroniką i zajmował duże pomieszczenie. Wymagały też klimatyzacji. Było to kosztowne (klimatyzator zużywał więcej energii niż sam komputer) i kłopotliwe dla obsługi.
Największym producentem komputerów mainframe była amerykańska firma IBM. Jej komputery, zwłaszcza wchodzące w skład systemu IBM 360, były kupowane i instalowane na całym świecie, a w krajach RWPG (zależnych od ZSRR) produkowano ich kopie pod nawą RIAD.
Dobrego samopoczucia IBM nie psuł fakt, że na informatycznym rynku zaczęło być głośno o mikrokomputerach firmy Apple, które entuzjaści kupowali i instalowali u siebie w domach. Gigant IBM odniósł się do tej tematyki wzgardliwie. Żeby pokazać, że oni to też potrafią, IBM powołał zespół inżynierów i wykonawców pod kierownictwem Dona Estridge’a, który zbudował mikrokomputer IBM PC. To właśnie ten komputer 12.08.1981 zaprezentowano publicznie.
Ładny to on nie był. Złośliwi konkurenci twierdzili, że po prostu inżynierowie zmontowali do kupy wszystkie potrzebne urządzenia, a potem przyszedł ślusarz i osłonił to niedbale wygiętą blachą.
Nie dbająca o estetykę swego mikrokomputera firma IBM zrobiła dodatkowo coś bez precedensu: opublikowała jego pełną dokumentację techniczną i pozwoliła niezależnym firmom na bezpłatne wytwarzanie jego kopii (tak zwanych „klonów”).
Ruszyła lawina! Niezliczone firmy - głównie na Dalekim Wschodzie - zaczęły produkować i sprzedawać komputery, które określano jako „kompatybilne z IBM PC”. Kompatybilność oznacza, że komputer (albo inny system) jest pod każdym względem zgodny z oryginałem. W szczególności możemy tu mówić o zgodności mechanicznej (po prostu wtyczki do siebie pasują i można wszystko ze wszystkim połączyć), elektrycznej (są takie same napięcia i wielkości prądów w różnych obwodach), logicznej (te same sygnały to samo oznaczają) i programowej (jeden i ten sam program może działać zarówno na oryginale, jak i na kopii, i w obu przypadkach działa dokładnie tak samo). Natomiast pod względem szczegółów wykonania kompatybilne wyroby mogą się bardzo od siebie różnić, co skłaniało wielu producentów w Korei, Hong Kongu, Singapurze, na Tajwanie itp. do produkowania komputerów IBM PC znacznie tańszych od amerykańskiego oryginału. Te dalekowschodnie maszyny trafiły także do Polski i zaczęła się ogromna moda na prowadzenie przy ich pomocy prac informatycznych w firmach, ale także w instytucjach naukowych (moja katedra też zakupiła dwa takie!) oraz w domach prywatnych. IBM PC stał się zdecydowanie najpopularniejszym komputerem wszech czasów! Na koniec 1985 roku statystyki światowe wykazywały, że 90 proc. używanych komputerów to różne klony IBM PC.
Niestety, Don Estridge nie dożył światowego sukcesu swej maszyny: zginął 2 sierpnia 1985 roku w katastrofie samolotu Delta Airlines w Dallas...