2700 podpisów pod petycją przeciw budowie megafermy w Czaplinku
We wtorek przed Ratuszem w Czaplinku odbyły się kolejne protesty kilkuset mieszkańców przeciwko budowie megafermy.
Organizatorzy spotkania - Stowarzyszenie Ludzi Nieobojętnych „Lobelia” - w ciągu zaledwie dwóch tygodni zebrali ponad 2.700 podpisów pod petycją przeciwko planom budowy ogromnej fermy tuczu świń na 240 tys. sztuk.
- Inwestor obiecuje najnowsze technologie. Władze gminy liczą na dodatkowe wpływy do budżetu, a konsekwencje tych działań w postaci w smrodu, skażenia wody i środowiska ponosić będziemy my, mieszkańcy. Na to nie możemy się zgodzić - mówili członkowie stowarzyszenia.
W gminie Czaplinek trudno byłoby znaleźć osoby, które myślą inaczej. Oprócz mieszkańców gminy pod petycją podpisali się ludzie z całego kraju, z Niemiec, Anglii i Norwegii. Zbiórka podpisów nadal trwa.We wtorek podczas spotkania na rynku burmistrz Czaplinka Adam Kośmider przyjął od wiceprezes „Lobelii” Wiesławy Mróz petycję wraz z podpisami.
- To co zrobiliście jest imponujące i pożyteczne. To służy temu, żeby Czaplinek był przyjazny dla mieszkańców i turystów - powiedział burmistrz.
Adam Kośmider poinformował mieszkańców, że wspólnie z radnymi podjął inicjatywę, która w przyszłości zastopuje budowę podobnych obiektów na terenie gminy. Ponad rok temu do Urzędu wpłynęła oferta budowy megafermy. Do tej pory inwestor nie zwrócił się do burmistrza o wydanie warunków. Gdyby jednak to zrobił...
- Dokumentów o warunkach zabudowy nie przygotowuje burmistrz, czy urzędnicy, lecz uprawniony urbanista. Dlatego wystąpiłem do niego o interpretację prawną w tym zakresie. Dla rejonu Żelisławia, Łąki i Niwki nie ma opracowanego miejscowego planu, a studium przewiduje tylko działalność rolniczą i turystyczną. W tych warunkach, według opinii urbanisty, wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla tego rodzaju inwestycji nie byłoby zgodne z prawem. Na tym obszarze megafermę można zbudować tylko na podstawie mpzp, którego na dzień dzisiejszy nie ma - wyjaśnia Adam Kośmider (cyt. za „Kurierem Czaplineckiem”).
- Ponadto, Klub Radnych „Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka” wystąpił z inicjatywą uchwałodawczą opracowania dla tego obszaru miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, którego zapisy uniemożliwią realizowanie tego rodzaju inwestycji. Wobec tego, na najbliższej Sesji RM wprowadzę do porządku obrad projekt uchwały o przystąpieniu do opracowania mpzp dla rejonu Żelisławia. Jeżeli Rada Miejska podejmie uchwałę, to z punktu formalno-prawnego problem megafermy przestanie istnieć.
Pomimo tych obszernych wyjaśnień burmistrza, które pojawiły się w internecie, na łamach „Kuriera Czaplineckiego”, a także we wtorek, spotkanie na czaplineckim rynku przebiegało w atmosferze pełnej emocji i wzajemnych pretensji.
- Tak 22 czerwca, jak i dzisiaj to jest spotkanie przeciwników burmistrza, a nie przeciwników megafermy - powiedział w pewnym momencie Adam Kośmider.
- Pan źle rozumie kontakt ze społeczeństwem. Przecież na spotkaniu w Żelisławiu mówił pan, że megafermy są przyjazne dla środowiska, a pojawienie się takiego inwestora w gminie to dla nas prawdziwe dobrodziejstwo. Dopiero teraz pod presją zmienił pan swoje stanowisko - wypomniał burmistrzowi Waldemar Mróz, mieszkaniec Pławna.
- Jestem osobą, która od początku walczyła z megafermą. Pan mnie poniżał i obmawiał. Podobnie jak innych członków „Lobelii”. Teraz powinien nas pan publicznie przeprosić - mówiła Bożena Szczepańska z miejscowości Psie Głowy.
Ale burmistrz przeprosić nie chciał: - Proszę powód podać. W trakcie spotkania skandowane były hasła: „Precz z megafermą”, a pod adresem burmistrza „Kłamiesz Pinokio!” i „Referendum, odwołać burmistrza!”.