253 niefrasobliwych spacerowiczów "nakryły" w lasach regionu służby leśne i policja
Zakaz wstępu do lasów wydany został na początku kwietnia. Ma zostać odwołany od najbliższego poniedziałku. W opinii wielu Czytelników, był zupełnie zbędny. Las jednak trochę odetchnął...
- Od tygodni jestem zamknięta w domu i staram się nie wychodzić na ulicę poza sytuacjami naprawdę koniecznymi. Komu zaszkodzę, spacerując po lesie, oczywiście, w oddali od innych ludzi? - irytowała się nasza Czytelniczka.
Prawo kontroli przestrzegania zakazu posiada olicja, dlatego zorganizowano wspólne patrole ze Strażą Leśną. Jakie są spostrzeżenia Straży? Jak wynika z raportu udostępnionego nam przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Toruniu, bezpośrednio po wejściu zakazu w życie zauważono zdecydowane ograniczenie liczy osób przebywających w lasach w naszym regionie. Podobnie było w czasie świąt wielkanocnych.
107 pouczeń, 3 mandaty
W ciągu ostatnich dni, kujawsko-pomorskie lasy były „przeczesywane” przez wspólne patrole straży leśnej i policji. „W wyniku tych działań w 253 przypadkach poinformowano niefrasobliwych spacerowiczów o zakazie korzystania z lasu, w stosunku do 107 osób konieczne były pouczenia, a 3 kierowców otrzymało mandaty karne za nieuprawniony wjazd pojazdem silnikowym do lasu” - napisano w raporcie.
Sama obecność nie szkodzi
Leśników zapytaliśmy także, czy brak w ludzi w lesie, choć w tak krótkim okresie, w jakimś stopniu miał wpływ na kondycję lasów?
- Las jest tak dużym ekosystemem, że sama obecność ludzi mu nie szkodzi. Szkody wywołuje nieodpowiedzialne zachowanie - odpowiedziała nam Honorata Galczewska, główna specjalistka SL, rzeczniczka RDLP w Toruniu. - Lista grzechów, niestety, jest długa – główne z nich to jazda samochodem po drogach leśnych, wywoływanie pożarów i pozostawianie śmieci. Szczególnie niebezpieczne są pozostawiane folie, które zwierzęta leśne połykają wraz z pokarmem.