Choć nie istnieje już ponad dekadę, to żyją ludzie, którzy tworzyli jej historię. Przypomni ją tablica, która powstała z inicjatywy byłych drukarzy.
Charakterystyczny budynek, widoczny od strony ul. Jagiellońskiej, tuż za kościołem klarysek, znany był wielu pokoleniom bydgoszczan. Zniknął wraz z drukarnią, która w dziejach miasta nad Brdą zapisała się złotymi zgłoskami.
- Moja mama - Helena Górecka - pracowała w administracji drukarni przy Jagiellońskiej 1 na różnych stanowiskach przez ponad 50 lat. Rozpoczęła w 1940 r., odrabiając tzw. przymusowe roboty w Niemczech. Obecnie bardzo często wspomina pracę w drukarni i do dziś nie chce przyjąć do wiadomości faktu jej nieistnienia - informowała nas w 2011 r. Lidia Hoppe, córka małżeństwa drukarzy z Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych (Jan Górecki, ojciec pani Lidii, z przerwą spowodowaną wojną, pracował od 1930 r.).
W zlikwidowanych w 2005 r. Zakładach Graficznych im. Komisji Edukacji Narodowej (od 1945 r. po kres istnienia firma działa pod trzema nazwami) pracowało wiele drukarskich rodzin.
- Przez 30 lat w drukarni na Jagiellońskiej zatrudniony był mój ojciec Witold. Z tą firmą związana była także moja siostra - mówi Andrzej Szaefer, były pracownik PZWS (w połowie lat 80. przeszedł do drukarni gazetowej na ul. Kujawskiej, dziś w tym miejscu stoją „Zielone Arkady”, obecnie pracuje w Express Media Drukarnia, w której drukuje się m.in. „Gazeta Pomorska”).
Andrzej Szaefer to jeden z członków grupy inicjatywnej, dzięki której na Jagiellońskiej stanie tablica pamiątkowa, przypominająca historię drukarni.
A jest ona niezwykła. Nie tylko przez fakt, że jej powstanie zawdzięczamy Janowi Adamowi Kimmelowi, ostatniemu dzierżawcy miejskiej drukarni w... Toruniu.
Kiedy pod koniec XVIII w. sytuacja geopolityczna i ekonomiczna nie ułożyła się po myśli Kimmela, postanowił przenieść swoją drukarnię do Bydgoszczy. Długo jednak nie mógł uzyskać stosownego zezwolenia (słał nawet petycje do króla pruskiego). Starania uwieńczone zostały powodzeniem dopiero na początku XIX w.
Wtedy jednak Kimmel nie miał już zdrowia do prowadzenia interesu. Uzyskane prawa przelał na swojego pasierba Andreasa Friedricha Gruenauera (1764-1829), który pierwszą drukarnię uruchomił na początku października 1806 r., w oficynie domu przy ul. Poznańskiej 35.
W 1814 r. właściciel, wzbogacony na produkcji różnego typu druków urzędowych, zakupił od sióstr klarysek część ogrodu klasztornego, w którym stanął pierwszy budynek. W maju 1815 r., przy ul. Jagiellońskiej 1 uruchomił nowoczesny zakład poligraficzny.
W krótkim okresie, w którym Bydgoszcz przynależała do Księstwa Warszawskiego, drukarnia Gruenauera wykonywała druki urzędowe dla władz. Wydrukowano tu m.in. Konstytucję Księstwa Warszawskiego, ogłoszoną 23 września 1807 r. Tu również wychodził „Dziennik Tygodniowy Departamentu Bydgoskiego”.
W latach 1815-1920 w drukarni nadal powstawały druki urzędowe dla władz regencyjnych, druki szkolne i formularze. Od 1850 r. tradycją zakładów był druk kolejowych rozkładów jazdy.
W 1875 r. przeprowadzono modernizację - uruchomiono maszynę parową, zainstalowano oświetlenie gazowe, a część maszyn podłączono do sieci elektrycznej.
Firma, choć zmieniała właściciela, przetrwała na rynku pod nazwą „Drukarnia Gruenauera” do 1920 r. Wtedy z rąk niemieckich wykupił ją Władysław Kościelski, poeta, tłumacz, mecenas polskiej kultury, tworząc firmę pod nazwą: Zakłady Graficzne Instytutu Wydawniczego „Biblioteka Polska” (działała jako spółka akcyjna, jej udziałowcami byli znani pisarze i poeci, w tym Wacław Berent, Jan Kasprowicz i Leopold Staff).
W dwudziestoleciu międzywojennym z maszyn drukarskich „schodziły” podręczniki szkolne, dzieła naukowe, utwory beletrystyczne (polskie i zagraniczne), reprodukcje dzieł sztuki, map i innych wydawnictw.
Do 1939 r. wydano 800 tytułów, w tym encyklopedie i albumy. Na zlecenie Towarzystwa Reklamy Międzynarodowej w Berlinie wydrukowano „Księgę adresową Polski” (2600 stron).
Książki i albumy wyróżniały się wysokim poziomem edytorskim i graficznym. Od 1935 r. nad szatą graficzną wydawanych publikacji czuwał artysta grafik i typograf Stanisław Brzęczkowski (1897-1955)
- czytamy w specjalnym materiale przygotowanym przez grupę b. drukarzy, inicjatorów pamiątkowej tablicy.
Do wybuchu wojny drukarnia przechodziła etapy modernizacji (kupiono 200 nowych maszyn i urządzeń). Obok działu typograficznego i introligatorni, powstały działy: offsetowy, chemigraficzny, rotograwiurowy. W 1936 r. zatrudnionych było 280 pracowników, trzy lata później - 600 osób.
Okres niemieckiej okupacji to w historii drukarni tragiczna karta. W latach 1939-1945 r. życie straciło wiele osób z nią związanych (ich nazwiska znajdziemy na tablicy, którą po wybudowaniu Domy Mody „Drukarnia” odsłonięto na bocznej ścianie kamienicy przy ul. Gdańskiej 10). Wtedy też drukarnia utraciła wiele cennych maszyn; zniszczono także 44 będące w druku tytuły.
W uruchomionych w styczniu 1945 r. zakładach (pomocnikiem w dziale chemigrafii został wtedy nastoletni Kazimierz Karabasz, nasz znakomity dokumentalista, mówił o tym przed laty, w udzielonym „Pomorskiej” wywiadzie). W budynku przy Jagiellońskiej znalazły siedzibę redakcje pierwszych bydgoskich gazet. Składano i drukowano „Wiadomości Bydgoskie”, „Ziemię Pomorską” i „Ilustrowany Kurier Polski”.
Zrujnowany kraj potrzebował wszystkiego, także książek, a przede wszystkim podręczników. Już w lutym 1945 r. wydano „Elementarz” Mariana Falskiego.
Lata 1945-1973 to czas, kiedy drukarnia działała pod nazwą: Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych. W tym okresie stała się największym producentem podręczników i czasopism pedagogicznych w kraju. Rocznie wydawano około 20 mln egzemplarzy i 300 tytułów.
Zmiany, jakie zachodziły w kraju w latach 70., spowodowały połączenie PZWS i Wydawnictw Szkolnictwa Zawodowego. Odtąd, aż po rok 1987 drukarnia istniała pod nazwą: Zakłady Graficzne Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Nie była to tylko zmiana szyldu - drukarnia zwiększyła asortyment podręczników, unowocześniono park maszynowy.
Ostatni etap (1987-2005), czyli lata istnienia Zakładów Graficznych im. Komisji Edukacji Narodowej, to złoty czas drukarni. Po przeprowadzonej w latach 1987-1992 modernizacji zakład stał się najnowocześniejszym w branży. Mógł zwiększyć produkcję książek. Stało się inaczej. Całkowita upadłość drukarni nastąpiła 2 czerwca 2005 r.
O tym, że przy ul. Jagiellońskiej 1, nieprzerwanie przez 200 lat, działała drukarnia, będzie przypominać tablica, która wkrótce zostanie odsłonięta.