2 tysiące etatów przepadło. Na razie nie będzie brygady
Miała powstać w Białymstoku jeszcze w tym roku. MON informuje: Nie teraz!
Możemy zatem powiedzieć, że mamy zamiast armii polskiej, armię Macierewicza - kpi podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz. To on dostał z MON odpowiedź, że brygada nie powstanie.
A plany były ambitne. Już dwa lata temu Tomasz Siemoniak, ówczesny minister obrony narodowej z PO zapowiadał, że w Białymstoku powstanie specjalna brygada rozpoznawcza. To oznaczało powstanie 2 tysięcy miejsc pracy - w mieście i okolicach. W większości dla wojskowych. Ale planowano też zatrudniać cywilów do obsługi żołnierzy.
Dziś już wiadomo, że brygada teraz nie powstanie. Czy później, ministerstwo milczy. Urzędnicy tłumaczą tylko, że trzeba przeprowadzić analizę, czy w ogóle brygada jest potrzebna. - Brygada jest jednostką większą niż pułk i wiąże się z większą liczbą etatów. Ale to rząd w uzgodnieniu z sojusznikami prowadzi politykę obronną kraju - mówi dr Jarosław Matwiejuk, ekspert d/s bezpieczeństwa narodowego na UwB.
PO pyta o brygadę. MON analizuje jej sens
Powstanie w Białymstoku specjalnej brygady rozpoznawczej na bazie 18 Pułku Rozpoznawczego zapowiedział w 2015 roku ówczesny szef MON Tomasz Siemoniak z PO. Ta miała zacząć działać od tego roku i pomóc w utworzeniu nawet dwóch tysięcy nowych etatów.
Teraz przyszłość brygady stoi pod dużym znakiem zapytania. Tak przynajmniej wynika z odpowiedzi na interpelację, którą z MON otrzymał podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz.
- Z przykrością stwierdzam, że ta odpowiedź potwierdza wszystkie nasze obawy. Decyzja o utworzeniu w tym roku brygady rozpoznawczej w Białymstoku została wycofana. Zasadność jej powołania jest poddawana nowej analizie. Możemy zatem powiedzieć, że mamy zamiast armii polskiej, armię Macierewicza. Do tego to się sprowadza - mówi poseł Robert Tyszkiewicz.
Jego zdaniem brygada rozpoznawcza była oczekiwana przez białostoczan. Popierali ją eksperci. - Idea, by podnosić rangę zawodowych jednostek wojskowych we wschodniej Polsce, padła ofiarą propagandy. Zamiast brygady rozpoznawczej mamy brygadę obrony terytorialnej - uważa poseł Platformy Obywatelskiej.
- Trzeba zapytać, dlaczego przez osiem lat rządów PO ta brygada rozpoznawcza nie została utworzona - mówi z kolei podlaski poseł PiS Dariusz Piontkowski. - Nie wiem jakie są obecnie plany ministerstwa. Widać natomiast przesuwanie części jednostek z zachodu Polski na wschód kraju, czy do Polski centralnej. To pokazuje, że pewne zmiany dokonują się - podkreśla poseł. O szczegóły dotyczące Białymstoku odsyła nas do MON-u. Pytanie zadaliśmy. Odpowiedzi na razie nie ma.
Terytorialsi
W Białymstoku oficjalnie rozpoczęła za to działalność Brygada Obrony Terytorialnej. W niedzielę jej 85 żołnierzy złożyło uroczystą przysięgę na placu przed Teatrem Dramatycznym. W uroczystości uczestniczył minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Podlaska brygada to jedna z trzech w kraju. Do 2019 roku ma ich powstać aż 17 w całej Polsce.
Podlaska Brygada ma w sumie liczyć ok. 2,5-3 tys. żołnierzy. Bataliony powstaną w Białymstoku, Suwałkach, Łomży i Bielsku Podlaskim.
Wiadomo, że dowództwo obrony terytorialnej będzie stacjonować w kompleksie 18. Pułku Rozpoznawczego przy ul. Kawaleryjskiej w Białymstoku.
Wśród zadań stawianych przed żołnierzami obrony terytorialnej jest prowadzenie działań militarnych przy współpracy z wojskami operacyjnymi, a także ochrona ludności przed skutkami klęsk żywiołowych, akcje poszukiwawcze.