18-latek z Rybnika utonął w zbiorniku Wodnik. Był w wodzie z 6-latkiem
Młody 18-letni mieszkaniec Rybnika miał wypłynąć poza miejsce strzeżone, po skończonym już dyżurze ratownika. Do wody w zbiorniku Wodnik wszedł z 6-letnim dzieckiem na plecach. Utonął.
Wystarczyła chwila, by 18-latek z Rybnika stracił równowagę, przewrócił się i wpadł pod wodę. Miał na plecach 6-letniego chłopca, w dodatku oddalił się poza miejsce strzeżone zbiornika, już po zakończonym dyżurze ratownika. Utonął.
Kilka dni wcześniej obchodził urodziny
O zdarzeniu strażacy zostali poinformowali w niedzielę około godz. 19. Pod wodą w zbiorniku ,,Wodnik” w Kuźni Raciborskiej miał się znaleźć 18-letni mężczyzna. Jak podają policjanci, miał wejść do zbiornika z 6-letnim chłopcem na plecach.
- Stało się to już po oficjalnym zamknięciu zbiornika, po dyżurze ratowniczym - mówi Ksawery Wasilewski, prezes oddziału Ratownictwa Wodnego Rzeczpospolitej w Gliwicach.
Jak udało nam się ustalić, ratownicy już wcześniej kilkukrotnie mieli pouczać bawiących się nad wodą ludzi, aby nie wypływali poza strzeżony teren. Tych uwag miał nie posłuchać 18-latek. Istnieje też podejrzenie, że znajdował się pod wpływem alkoholu.
Kilka dni wcześniej obchodził urodziny. - To, czy miał we krwi alkohol, wykaże sekcja zwłok - mówi kom. Mirosław Szymański z raciborskiej komendy policji.
Ratownik zareagował, uratował małe dziecko
Świadkowie zdarzenia mówią, że ratownik po skończonym dyżurze znajdował się jeszcze na terenie zbiornika. Zareagował, gby podniesiono alarm.
- Udzielił pomocy dziecku, które było z 18-latkiem. Zdążył dopłynąć z nim na brzeg, po drodze pomógł jeszcze dwóm innym osobom wyjść z wody. Następnie rzucił się na pomoc 18-latkowi, ale ten był już pod wodą. Wziął więc sprzęt do nurkowania i zaczął szukać – mówi jeden ze świadków.
Niestety, poszukiwania ratownika spaliły na panewce. Na miejscu szybko znalazły się jednak odpowiednie służby: strażacy z Raciborza, okolicznych OSP, a także płetwonurkowie z Bytomia. To ci ostatni, tuż przed godz. 21., wyłowili z wody ciało 18-latka. Lekarz na miejscu stwierdził jego zgon.
To nie jedyne utonięcie, do którego doszło w naszym regionie w ostatnim czasie. W minioną sobotę po godz. 13. z rzeki w Kamińsku wyłowiono ciało 75-latka, który zasłabł i zsunął się ze stromego zbocza do wody. Pod koniec czerwca w stawie Morawa w Katowicach utonął też inny mężczyzna.