140 cm włosów od Julii dla chorych dzieci [wideo]
Julia była w szoku, kiedy zobaczyła cztery 35 cm warkocze. - To moje - dziwiła się. - Ale dużo! Super, dzieci będą zadowolone
- Przecież są dzieci, które są chore i nie mogą tak jak ja zapuścić włosów. Są wyśmiewane - mówi Julia, uczennica 6 klasy SP nr 37 w Szczecinie. - Dla mnie to nic takiego obciąć włosy i je oddać. Przecież moje odrosną. Długie włosy mi już trochę przeszkadzają, ale tak naprawdę zapuszczałam je celowo od dwóch lat. Kiedyś z mamą przeczytałyśmy o akcji zbierania włosów na peruki dla chorych dzieci, ale by móc je oddać, musi być odpowiednia długość. Postanowiłam poczekać. Dziś jest ten dzień, kiedy mogę wreszcie spełnić swój zamiar.
W środę Julia z mamą przyjechały do salonu fryzjerskiego L’Or w Galerii Gryf na prawym brzegu. Salon bierze udziłl w akcji „Podziel się dzieciństwem”, której celem jest pozyskanie włosów dla podopiecznych Fundacji Herosi, z których wykonywane są systemy niechirurgicznego uzupełnienia włosów. Chodzi o dzieci z problemem wypadania włosów i łysienia - głównie łysienie plackowate oraz z chorobami nowotworowymi. Dzięki włosom dzieci, które ścinają je charytatywnie, można tworzyć wspomniane uzupełniania włosów i peruki, umożliwiające choremu dziecku normalne funkcjonowanie i szanse na radosne dzieciństwo.
Włosy można oddać także dla kobiet po chemioterapii. Zajmuje się tym Fundacja Rak’ n’ Roll
Włosy pozyskuje się wedle specjalnej procedury. Włosy Julii najpierw trzeba było umyć bez użycia odżywek. Zostały rozczesane i wysuszone a następnie fryzjerka zaplotła je w cztery 35 centymetrowe warkocze zakończone z obu stron gumkami.
- Tniemy - zapytała z uśmiechem fryzjerka. Julia była trochę wystraszona, ale nie wahała się.
- Tniemy - odpowiedziała stanowczo. Mama cały czas była przy niej, wspierała ją i przekonywała o słuszności swojej decyzji.
- O jak ładnie! - krzyknęła Julia już po ścięciu. Ładnie mi w nowej fryzurze. Teraz niech chore dzieci cieszą się swoimi fryzurami, z moich włosów.