Ireneusz Nawrocki, prezes Stali Rzeszów: Żona mi mówi - po co ci to? Czasem mam już dosyć, ale ja nigdy się nie cofam!

Czytaj dalej
Fot. K.Kapica
Marek Bluj

Ireneusz Nawrocki, prezes Stali Rzeszów: Żona mi mówi - po co ci to? Czasem mam już dosyć, ale ja nigdy się nie cofam!

Marek Bluj

- Jesteśmy najlepszym klubem w Polsce - drugiej ligi, pierwszej ligi i ekstraligi. Niestety, nie ma się czym szczycić, bo jesteśmy najlepsi pod względem dotacji miejskiej. Mamy najniższą... - mówi IRENEUSZ NAWROCKI, prezes Speedway Stali Rzeszów.

Mówimy o 300 tysiącach złotych od miasta...

Nie mówimy o 300 tysiącach, bo jest to kwota brutto, z czego 1/3 wydajemy na wynajem stadionu. Jest to sto kilkadziesiąt tysięcy, podczas gdy nasz budżet to około 4 mln zł. Krosno ma od nas więcej, zajmująca ostatnie miejsce Bygdoszcz, co mnie bardzo zabolało, ma półtora miliona. Lublin 3 miliony. Bardzo by się nam przydały pieniądze; nie wziąłbym ich do kieszeni, chcemy robić coś nowego, rozsławiamy nasz żużel. Na fakturach, które wystawiamy miastu nie piszemy, że chcemy zapłacić zawodnikom, tylko że jest to kwota za promocję miasta. Wydaje mi się, że ta promocja miasta jest w tym roku rewelacyjna. Specjalistyczna firma po sezonie zrobi takie wyliczenia, ale ze wstępnych ocen za pół sezonu wynika, iż już w tej chwili trzykrotnie przebiliśmy wyniki za cały ubiegły sezon.

Rzeczywiście, dużo się mówi o Rzeszowie w kontekście żużla, Stali i pana oczywiście.

Bardzo dużo się o Rzeszowie mówi. Na stadion przychodzi po kilka tysięcy kibiców. Na dwóch pierwszych imprezach było prawie 20 tysięcy. Niestety, piłka w Rzeszowie jest bardziej lubiana niż żużel, ma obietnice, że dostanie milion złotych, a na mecze przychodzi kilkuset kibiców. Będziemy w tym roku organizować imprezę, która rozsławi Rzeszów na cały świat. Myślę, że pan prezydent Tadeusz Ferenc nie ma pełnych informacji od swoich doradców, bo tylko pan prezydent Marek Ustrobiński próbuje nas wspomagać. Niestety, są w mieście także osoby nieprzyjazne żużlowi. Przyszedłem do Rzeszowa, bo byłem pewny, że jest to miasto żużla. Ktoś może mnie zapytać dlaczego nie Łódź, gdzie zostawiali pieniądze na koncie, dlaczego nie Kraków, czy inny klub? Dla mnie Stal Rzeszów to zawsze był żużel, tu są tradycje. A my musimy się borykać z tym, co mamy i co chcemy. Chcemy budować nowy tor, bo zamierzamy w przyszłym roku propagować longtrack, czyli żużel na długim torze, który jest jeszcze bardziej widowiskowy, gdzie są większe szybkości. Rzeszów odpadł, chcemy przyjaznego środowiska, szukamy działki na „obczyźnie”.

W dalszej części rozmowy Ireneusz Nawrocki opowiada m. in. o:

  • swoich pomysłach na biznesy, które mają zarabiać na żużel,
  • cyklu Diamond Cup.
Pozostało jeszcze 70% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marek Bluj

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.