Najsztub potężnie wkurzył górali

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smolinski / Polskapresse
Tomasz Mateusiak

Najsztub potężnie wkurzył górali

Tomasz Mateusiak

Górale zamierzają złożyć do prokuratury wniosek przeciwko dziennikarzowi Piotrowi Najsztubowi. Ten podczas dyskusji o arabskich imigrantach nazwał ich „owco i jagniojebcami z południa Polski”.

Mieszkańcy Podhala, Spisza, Orawy, Pienin, Gorców i ziemi suskiej mają nowego wroga publicznego . Został nim znany warszawski dziennikarz Piotr Najsztub. Były redaktor naczelny „Przekroju” kilka dni temu obraził górali określając ich zoofilami. Część działaczy regionalnych chce za te słowa wnieść przeciwko niemu sprawę do prokuratury.

Górale sex z owcą?

Redaktor Najsztub górali obraził pisząc post na portalach społecznościowych Facebooku i Tweeterze. Zrobił to niejako „przy okazji” szerszej dyskusji o imigrantach arabskiego pochodzenia. Po tym jak w Sylwestra w Ełku zmarł 21-latek ugodzony nożem przez pracownika restauracji „Prince Kebab” rodem z Tunezji, przez internet przetoczyła się fala dyskusji na temat imigrantów. Użytkownicy sieci o mocno prawicowych poglądach zaczęli obrażać uchodźców czasem w nieparlamentarnych słowach. Na przykład pisali, że osoby pochodzące z Bliskiego Wschodu wykorzystują seksualnie kozy. Najsztub chciał wziąć Arabów w obronę...

„...przyglądam się tym wpisom o „kozojebcach”. A czym się oni różnią od naszych, „owco i jagniojebców z połdudnia Polski? Że umieją kebabić? - takiej treści wpis autorstwa dziennikarza pojawił się w obu społecznościowych portalach. Po tym jak jego słowa spotkały się z ogromną krytyką, Najsztub usunął je. W sieci nic jednak nie ginie.

Fundacja idzie na skargę?

- Tym co powiedział redaktor Najsztub jestem zbulwersowany - mówi Andrzej Gąsienica Makowski, były starosta tatrzański, a dziś radny powiatowy i prezes fundacji Transhumanum. - Od lat moją misją jest promocja kultury pasterskiej w Karpatach. Bacowie czy juhasi od setek lat zajmują się owcami i wytworzyli piękną mikrokulturę, którą trzeba promować jako perłę na skalę światową. Wystarczy pójść na redyk czy rozhod (tradycyjne wydarzenia pasterskie odbywające się wiosną i jesienią), by zobaczyć z jakim szacunkiem górale podchodzą do swych owiec.

Gąsienica Makowski dodaje, że teraz w świat poszła nieprawdziwa informacja jakoby górale zajmujący się owcami mieli je wykorzystywać seksualnie (Najsztub mówi o „owcojebcach”). - To są nie tylko pomówienia, ale nawoływanie do nienawiści w stosunku do górali - mówi Makowski. - Dla mnie to jest złamanie prawa. W najbliższych dniach mamy zgromadzenie zarządu fundacji. Omówimy tam tę sprawę. Moim zdaniem powinniśmy jako organizacja zgłosić do prokuratury przestępstwo jakie popełnił Najsztub.

Górale źli, bo za PiS?

Podobny pozew rozważa w tej chwili część regionalnych oddziałów Związku Podhalan i podhalańskich działaczy PiS. Tym ostatnim nie podoba się także stygmatyzowanie górali za to, że rok temu w wyborach poparli gremialnie partię Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudę (stąd określenie „połdudnia Polski”, którego użył były naczelny Przekroju).

Najsztub nie przeprosi

Co na to sam dziennikarz? Przepraszać górali nie zamierza. Świadczy o tym jego nowy wpis na Facebooku. 3 stycznia publicysta napisał: „Przepraszał nie będę, a też nie będę tłumaczył fałszu, że nazwałem górali zoofilami”.

Mimo tego na Podhalu ma on kilku obrońców. Przykładowo Beata Czerska, prezes Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i sympatyczka Komitetu Obrony Demokracji uważa, że redaktor mógł pisząc słowa o „owcojebcach” zasugerować się przypadkami zoofilii, które jednak w górach miały miejsce. - Kilka miesięcy temu Tygodnik Podhalański napisał o góralu z Orawy, który zgwałcił kurę - mówi.

- Podobne przypadki to jednak w górach taka sama rzadkość i margines jak w każdym innym miejscu na ziemi i świecie - odpiera Gąsienica Makowski. - Dlatego słowa Najsztuba jako osoby publicznej trzeba napiętnować.

Tomasz Mateusiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.